nowy dzien, nowe nadzieje.

bylismy na zakupach, kupilam sobie duzo jedzenia. takiego, na ktore moge sobie pozwolic. filet z kurczaka, owsianka, zielona fasolka, jogurty, warzywa, herbaty. w drodze powrotnej zajechalismy do McDonalds. nie chcialam wchodzic do srodka, bo czekalam na kolezanke, ktora miala mi podrzucic ksiazke. ale.. weszlam. co zobaczylam ? ciastko. kupione specjalnie dla mnie. tylko i az ciastko. nie chcialam, bronilam sie. bylo mi glupio. zjadlam. 210 kcal. coz. kolacji dzisiaj nie bedzie.

jak na razie - owsianka - ok 200 kcal, ciastko - 210 kcal. a czeka mnie jeszcze obiad.. dzisiaj pozwole sobie na 800 kcal. na tygodniu to sobie odbije. a tymczsem koncze moja ricore i ide na papierosa. cholernie duzo nauki przede mna. juz 14, a ja jeszcze nic nie zrobilam.

Crystal Castles - Lovers who uncover