"Iść ciągle iść w stronę słońca"

Idę przez życie szukam swojego miejsca na tym swiecie.. ide przed siebie mijam bol cierpienie mijam usmiech milosc wszystko to mnie otacza a ja jestem pomiedzy tym wszystkim... wiem o tym co mnie otacza ale czy umiem to wszystko przyjac cztrafie zyc nie sprawiajac komus innnemu cierpienia... nie chce tego ale to sie dzieje samo cierpienie ktore otacza moja droge zycia zaczyna otaczac ta czyjas sprawia mi to podwojny bol i w takich momentach chcialabym umiec o tym nie mowic zamknac to w swojej glowie radzic sobie zym sama...

Droga zycia nigdy nie jest prosta jest pokrecona i nieraz pojawiaja sie na niej przeszkody ktore trzeba ominac lub sobie z nimi poradzic... glaz stojacy na drodze latwiej jest ominac bez dotykania go bez brudzenia sobie rak niz przeskoczyc gdy zdedujemy sie na skok moze nam to sie nie udac za pierwszym razem mozemy sie pokaleczyc mozemy sie pobrudzic ale jezeli po kilkuprobach uda sie to satysfakcja pokonania glazu w ten sposob jest wieksza...

Ja postanowilam przeskoczyc glaz stoja na drodze nie wiem co sie za nim kryja zaslania mi dalsza droge ale ktos trzyma mnie za reke gdy po raz kolejny probuje sie dostac na druga strone owego glazu... jest przy mnie jego droga zycia biegnie tuz obol mojej... niektore przeszkody pojawiaja sie na obu tych droch ale wspolnymi silami mozna zdzialac wiele...

Dziekuje :*