Boję się ,
strach ogarnia każdy kawałek mojego ciała,
strach jutra
problemy zaburzają moją świadomość,
nie mogę się od nich uwolnić
nie umiem się na nie wyłączyć
z dnia na dzień pojawiają się nowe,
przytłaczają mnie całym swoim ciężarem,
chce odetąć, ale nie mogę
jakby głaz przygniutł moje płuca,
Czy nie ma szans na lepsze jutro?
Dlaczego teraz?
Kiedy tak bardzo chcę być szczęśliwa
czemu nie potrafię
czemu sobie nie radzę...
Dlaczego ta niemoc tak bardzo mnie boli...