No siema Patryszja. <3
Kolejna słit focia w kiblu, jea.
Dzień w sumie ciekawy, byłam u fryzjera i zrobiłam sobie prostą grzywkę, nie wyglądam w sumie tak tragicznie.
Czekałam około dwóch tygodni na otwarcie sklepu, bo na wystawie widziałam zajebistą sukienkę, nie dość, że okazała się brzydka, to kosztowała nieźle. :D
Odrobiłam grzecznie lekcje i pouczyłam się na jutrzejszą pracę klasową z biologii, szaleję. No i w międzyczasie pisałam sobie smsy.
Piątek zbliża się nieubłaganie, a z tego powodu jestem akurat bardzo szczęśliwa. <3 W końcu zobaczę Jeza mojego, strasznie się za nim stęskniłam przez te 2 tyg. :3
Ogólnie nie mam konkretnych planów na weekend, piątek na pewno spędzę z Jezem i pewnie z Miszą i Kinią w Warce, sobota, hmm, pewnie z Jezem i Miszą u Radzia albo na biały czy coś. xD
Piszę te bzdury godzinę, u mad?
Po co szukamy radości, kiedy mamy ją obok siebie?