Tyle czekałam, początek grudnia - nic, mikołajki - nic, moje urodziny - nic, dopiero teraz! Ale lepiej późno niż w cale. ;> Pochwalę tu bardzo Pati, bo zdjęcie wyraźne wyszło. Co prawda moim 5 megapixelowym aparatem, ale jakość nie jest powalająca. (; Cieszmy się z tego co mamy.
W szkole luzy, luzy i jeszcze raz luzy. Z włoskiego czwóreczka za sprawdzian, na infie kartki świąteczne, a na chemii .. kto by tam słuchał. Potem plastyka i totalne nic nie robienie i piąteczka. Następnie wigilia klasowa. O maamo, ośmiałam się za wzystkie lekcje. Najlepszy był Bartek, który wypluł całe jedzenie xd . Łamanie opłatkiem, barszczyk, wszystkoo było. Potem godzina nudnego apelu, który przedstawiły klasy 1. Najfajniejsza z tego wszystkiego była przerobiona kolęda. :D I kolejna godzina wigilii. I w końcu WOLNOŚĆ!
Po lekcjach sporo śmiechu z Pati : D .
A przed '12 rokiem mam plaaaaaaaaaaan. ;>
Tajemiiczy plaaaan. ;>
Pozdrówka dla Pati i Agaaaty : D .
Pa. ;-*