


Cały tydzień pracowity .. nadgodziny itp .
Ale szybko nam minol.
Wczoraj skończyliśmy prace o 20;30 a dziś na 5 poszliśmy spaliśmy z 4 h .. zasnąć nie mogliśmy a jak zasnęłyśmy to się budziliśmy z rana odrazu powiedziałam Boże dlaczego ja muszę isc do pracy & wszystko mnie boli :(
Myślałam ze dzień będzie się dłużył ale godziny szybko zleciały maszyna dziś ze mną współpracowała wyśmienicie i skończyliśmy po 11 :D
Dziś mogliśmy zrobić sobie dłuższa przerwę także zrobiliśmy sobie jajecznicę :D fajne to mega jest ze możemy isc sobie na pokój na przerwie i robić dobie na świeżo jedzonko :D
Kierownik przyszedł po nas i powiedział ze mamy isc do szefa ja odrazu pełen stres ze znów chcą nas wysłać tam&. Szlam tam z takim nastawieniem ze masakra &
Ale szef po prostu chciał pogratulować ślubu bo nie było okazji bo Byliśmy na innej firmie .
Dostaliśmy bon na 30euro do sklepu firmowego :D
Miły gest :) ale w sumie nie wiem co weźmiemy XD
Myśle se winko cynamonowo jabuszkowe bo jest pyszne !
Byliśmy w sklepie , wróciliśmy cali moksi tak leje deszcz i jesscze pol godziny drogi w jedna stronę dobrze ze brat mas podwiózł w jedna .
Zrobiłam obiadek na szybko zjedliśmy i zaczęłam robić pranie :D i w między czasie maseczki
Odkurzylam a teraz czekamy na famę mma :) ahhh w końcu odpoczynek !!!