Papieros odpala się powoli, jak to ma w zwyczaju.
Zapełnia się popielniczka. Smużka dymu jest
najpierw prosta i nieruchoma, by potem nagle,
gwałtownie i nieoczekiwanie, a przecież
harmonijnie, rozwinąć się w arabski, groteski
i palmetki. Wreszcie wszystko to niknie w czarnej
czeleści pod sufitem.
K.M
cieszę się
naprawdę się cieszę!
cieszę się powrotem do szkoły,
trzema nowymi osobami,
choć najedną nie mam co narzekać ; >>>
cieszę się z zadania domowego, pani NN!
że znowu muszę 'wziąść ją pod swoje skrzydła, pomóc w nauce'
że jak trzeba coś zrobić, to akurat wtedy pani o mnie pamięta ; ]]]
i nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się z jutrzejszej fizyki!
a tak naprawde to nie.