Zamykam kolejny rozdział.
Dziękuję i przepraszam.
Kupiłam bilet w daleką podróż.
Biegłam na lotnisko i go zgubiłam.
Ale pewien miły pan, był strasznie uprzejmym człowiekiem i kupił mi drugi bilet.
Więc podziękowałam... i biegnę terminalem do kolejnego samolotu.
Pędzę tym cholernym korytarzem, bo chcę mieć to wszystko jak najszybciej za sobą.
Zapomnieć się, odrodzić, zachłysnąć, rozpuścić, rozlać, pozbierać, zebrać, przetasować, zdurnieć...
Mam nadzieję, że wiatr wpadający przez uszy podczas tego biegu rozrzadzi mi myśli i napawa radosną wolnością kurewsko nieznośnej pustki.
Dziękuję...