photoblog.pl
Załóż konto

Jeden z tych samochodów jaki zawsze chciałem vs. Mundek

Mundek nudny, rodzinny, wolny, ale za to wiernie służył do ostatniej chwili.

 

Do chwili kiedy awaria pompy okazała się jego końcem i niemal moim.

Opisywałem co się odjebało.

Pół metra od śmierci.

 

I wiecie co?

Osoby, których wtedy przy mnie nie było a niby uznawałem za bliskie już nie mają wstępu do mojego życia.

 

Odzyskuję iskrę jaką straciłem w połowie tego roku.

Jeśli chodzi o plany na ten rok to zostało mi jedynie dojechać w łapie do pół metra.

Brakuje coraz mniej.

 

Leci do mnie kontroler top of the top.

Kiedyś DDJ SX-2 był topką i taki mam.

Jednak leci aktualny killer.

 

Udało się do końca października czyli 2 miesiące przed czasem jaki sobie dałem.

 

Teraz czekam na szkolenie z byłymi specjalsami.

O tak!

 

A dzisiaj?

Dalsze odpierdalanie na drodze.

 

Pamiętam jak kiedyś z kapibarą odjebałem numer jak miałem swój pierwszy samochód, który był dobrym kompromisem między rodzinnym wozidłem a czymś fajnym.

Audi A6 1999, 1.8T i czarny sedan.

Piękna bestyjka.

 

Pamiętam jak patrząc jej w oczy niemal zamknąłem licznik.

W terenie zabudowanym.

Nie patrząc na drogę jak w Too Fast Too Furious.

Ogólnie to miałem rozeznanie co się dzieje z przodu.

Fajna sztuczka.

 

Trzeba odjebać coś grubszego.

Teraz Mustang niby ma licznik do 260.

Ale chuj, że go przekręcam...

 

To nie jeździ, to zapierdala.

A tam jeszcze wleci albo wzmocnienie silnika i kompresor.

Albo wyjebię go całkiem i wsadzę silnik z Corvette.

LS2 brzmi całkiem dobrze.

Tylko czy skrzynia wytrzyma.

Nie wiem choć się domyślam.

 

Ewentualnie zamiast się pierdolić to jak skończę się budować kupię po prostu Corvette jako drugie autko.

Marzy mi się C5 ale C6 ZR1 to coś pięknego i w całkiem znośnym budżecie.

 

Chyba trzeba będzie uśmiechnąć się do architekta.

Garaż z kanałem i na 3 samochody plus 2 motocykle będzie chyba całym dolnym piętrem.

 

Miałem bardzo poważne plany.

Z tą, którą tu już wspomniałem.

Najwidoczniej Bóg chciał by inna kobieta przy mnie była.

Mimo tego, że nie wiem jaka i najprawdopodobniej jeszcze jej nie poznałem to ufam Jego planom.

 

Czy łamałem wszelkie zasady ruchu drogowego i zdrowego rozsądku w A6?

Tak.

Czy w patrolu Dusterem, ewentualnie Ibiza 1.0 75 koni potrafiłem się ścigać i nawet wygrywać?

Owszem.

Czy Mundkiem przeginałem ponad normę i uczyłem pajaców w podobnych wózkach pokory?

No a jak.

Czy w Mustangu proszę się o śmierć?

Zawsze.

 

Wiem, że żyję.

Bardziej niż kiedykolwiek mimo przygasłej iskry.

Nawet gdybym miał jeszcze dzisiaj zdążyć na aktualne święto.

Ta iskra powoli wraca.

 

To już nie będzie jakiś tam płomyczek świeczki.

To będzie jebany pożar.

I nikt go nie ugasi.

 

Nawet jeśli w końcu ktoś się pojawi.

A to kwestia czasu.

Ona będzie tylko dokładała do ognia.

Ognia, który ją ogrzeje i ochroni a spali wszystko i wszystkich, którzy nie są pożądani.

 

"Kiedy serce i rozum przestaną ze sobą walczyć już go nie odzyskasz."

 

Rano to myślałem, że od tych energoli zawał idzie.

Lewy obojczyk i pod szczęką na szyi też po lewej - dość nieprzyjemny ból i problem z oddychaniem.

No ale przeszlo po kilku godzinach.

 

Kolejna puszka białego monstera i kolejna noc pełna wrażeń właśnie startuje.

Będzie grubo.

Jak zawsze.

A nawet bardziej.

 

Lucenzo ft. Don Omar - Danza Kuduro

Street race vibin'

 

Czy może już

Don Omar ft. Tego Calderon - Bandoleros?

Dodane 1 LISTOPADA 2025 ze strony mobilnej
593
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika pamietnikpotwora.

Informacje o pamietnikpotwora


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Tatry slaw300KOLOROWY PORANEK (27.09.2025r.) xavekittyxInhale-exhale downwardspiral12.10.2025 cieniolubnaBellusia patrus91gd10.11.2025 cieniolubna