Startuje bomba.
Takie tam V-2 jako pocisk balistyczny.
W sumie kłóci się z definicją no ale trudno, oba te przedmioty mają wspólny mianownik.
ROZPIERDOL!
Jedziemy.
Z uwagi na to, że widzenie z maluchem są mi CELOWO blokowane od około 6 miesięcy stwierdziłem, że po prostu pooglądam sobie jego zdjęcia.
Trafiłem na fotkę z wyjazdu nad morze.
I szybko połączyłem fakty.
Okazało się, że środek to mazda serii 3 pierwszej generacji.
No przypadek, że narzeczony tej osoby jeździ tym samym pojazdem.
I tak oto połączyłem kropki, że Iza miała na imię inaczej, jak mężczyzna.
I było to NA GRUBO przed wyprowadzką.
Przy okazji trafiłem na datę zaręczyn przypadającą na termin przed wyprowadzką.
Kilka dni przed samą wigilią.
Odsyłam do wpisu z choinką.
I w tym momencie powinna pojawić się scena z filmu Poranek Kojota gdzie grający ochroniarza "Małpę" Sławomir Sulej używa słów "Co za przypadek".
I idelanie pasująca tu odpowiedż tak samo jak w filmie.
"A kto powiedział, że to był przypadek?"
Tutaj skomentuje tylko jednym powiedzonkiem.
Małpa nie puści pierwszej gałęzi jak nie trzyma drugiej.
A teraz dalej bo to co działo się później to tylko wierzchołek góry lodowej.
Manipulacje, oczernianie, wyzwiska to tam chuj.
Sceny zazdrości będąc już zaręczoną?
Jest.
Stanie pod domem i darcie ryja?
Jest.
Próba włamania do domu starymi kluczami po wymianie zamka?
Jest.
Uporczywe niszczenie związku z inną kobietą będąc już zaręczoną?
Jest.
Nękanie?
Jest.
Wykonałem kilka telefonów bezpośrednio do osób, które miały coś powiedzieć na mój temat.
Co się okazało?
Gówno.
Te osoby wyparły się słów jakie miały paść będąc delikatnie mówiąc wkurwionymi, że w ich usta zostały wepchnięte takie stwierdzenia.
Ciekawe, ciekawe.
W komentarzach pod poprzednim wpisem padł opis sytuacji z dzisiaj.
Tragikomedia.
Najlepsze jest to, że całkowicie młody został mi odcięty kiedy zażądałem testów DNA potwierdzających ojcostwo.
To już śmierdzi na dalej niż kilometr.
Nie będe używał tutaj konkretnego nazwiska osoby, która się dopuściła tych czynów.
Sami połączcie kropki.
Ciekawe kiedy przedstawienie stanu faktycznego uzna za publiczne zniesławienie bo prawda jest niewygodna.
A wspominałem, że dostałem zdjęcia jak w momencie kiedy była zaręczona jakiś inny ziomek niż jej partner coś robi w kuchni?
Wspominałem, że chwaliła się wspaniałym seksem z nim?
Jak nie to wspominam.
Kupiłem młodemu prezent i niestety ale mały go nie dostanie.
Skoro próba wyciągniecia młodego na frytki czy na kilka godzin to nękanie i niszczenie zdrowia tej osoby to co za krzywda się stanie jak małego wezmę na weekend do pradziadków.
Potencjalnych jeśli jest mój.
A wątpliwości powstały po słowach "(Imię małego) nigdy nie był Twój." oraz po reakcji na moje żądanie testów.
To jest chore co się dzieje.
Osobiście nie będę silił się na komentrz.
Po prostu to zostawię.
A teraz dobre rzeczy.
Mimo wszystko mam dobry humor.
W pewnym momencie myślałem, że to ze mną jest cos nie tak.
Jednak nie tak okazała się osoba tego samego pokroju co moje wczesniejsze nieudane związki.
Każdy popełnia błędy, jednak w tym wypadku to nie ja odjebałem tak srogi numer.
Symboliką całkowicie nowego rozdziału jest ta wylinka.
Skorpion zrzuca stare "ciało" by z nowym dalej się rozwijać.
I ja też tak robię.
Jest to mój pierwszy zwierzak tego typu i skoro wyliniał to znaczy, że się rozwija a jak się rozwija to ma wszystko czego mu potrzeba do tego.
Czyli robię to dobrze.
Yay.
W tym roku wpadło uprawnienie ratownika.
Spełniłem marzenie powrotu na motocykl i nieważne co się będzie działo mimo jego kradzieży w przyszłym roku wlatuję na natępny.
Kwestie prywatne nie mające związku z tematem materialnym czy potencjallnie zawodowym zostawię dla siebie.
Jednak jest dobrze tak jak jest.
Więcej nie powiem.
No i byłem dzisiaj na filmie Interstella 5555.
Całkiem sam i dobrze mi z tym.
Okazja, żeby to komercyjnie obejrzeć w kinie była tylko dzisiaj.
Warto było.
Jako fan Daft Punk jestem zadowolony.
"(...) Jak mam żyć tu? Niby spokój umysłu.
Panowanie nad bólem jak w Jiu Jitsu
Na szyi Chrystus wiara w duszy wzrasta
Choć pcha nas w gruzy chamstwa larwa zbytku
Fałsz goni za fałszem przybitych turystów
Świat jak z komiksów sen z powiek spędza
Człowiek i nędza cel dowieżć ten ciężar
Z nożem od węzła czy z Bogiem od serca
Pod nogami betonowa preria
Ryzyko wzbudzana litość gdy kat nad potylicą wisi
Nie ma tak by coś działo się bez przyczyn (...)"