Ostatnio działo się w chuj różnych rzeczy.
Od zarówno tych dobrych, przez codziennośc po ochotę zamordowania w sposób jakiego by się nie powstydzili twórcy Terrifier'a.
Najlepsze osobite sprawy zostawię dla siebie.
Im mniej takich tematów idzie w świat tym lepiej się żyje.
Więc zacznijmy od tych lepszych i mieszanych spraw.
W tle widac, że trochę się dzieje.
Wpadł stand do kierownicy i zaczynam powoli upalać w Forza Motorsport reaktywując tym samym ekipę MDT.
Z czasem wrócimy do korzeni i tylko czekamy na nowego Test Drive i tryb pucharowy albo cokolwiek w tym temacie.
Po wiele lutach przerwy i w sumie wpinaniu kierownicy po prostu w biurko okazało się, że to był dobry pomysł i w sumie po godzinie szło mi porównywalnie jak przed przerwą, która trwała ponad 5 lat.
Jak go składałem na słuchawkach z dupy wleciała przypominajka.
Rom Di Prisco - Aquillaa 303.
OST z Need For Speed III Hot Pursuit z 1998 roku.
Dlaczego to istotne?
Bo to była moja pierwsza przygoda z wyścigami.
Los potrafi czasem wrzucić żart sytuacyjny.
Kolejna sprawa przerwy.
Muzyka.
Wisi mi do zassania niepobranych ponad 900 utworów.
Każdy obobiście przesłuchany i wybrany.
Do tego gotowe paczki z DMC.
W sierpniu mam w końcu stabilny grafik.
Nadrabiam powoli braki.
Udostępniam swojemu dawnemu mentorowi swoje pomysły i kawałki też dla niego do użytku to komentrz był krótki "takiego Cię pamiętałem".
A to dobry znak.
Żeby tylko nie skończyło się jak w oficjalnym teledysku ATB - Long Way Home.
W domu puste 4 ściany.
W sumie jak teraz.
Człowiek wraca po służbie i jedyne ciepło to emitowane z elektroniki przy której regenerujs sie psychicnie albo pracuję.
Dalej.
Wszedł booster testosteronu.
Zobaczymy jak się pzyjmie.
Wleciały nowe ciężary do świczeń.
Po ponad półrocznej przerwie trzeba się wziąć za siebie.
Z rzeczy mieszanych to wpadł nowy kask.
Caberg Drift Evo II Carbon naa nowej dyrektywie ECE 22.06.
Tutaj już nie miałem wyjścia z uwagi na pewne nieprzyjemne zdarzenie.
Mam nawet S.O.S. NFC w Cabergu.
Muszę poczytać jak dokładnie to działa przy wypadku.
Stary kask już dokonuje żywota więc raczej będzie jako robol na dojazdy na służby i tak dalej.
Wcisnąłem się w stare buty do latania jak widać.
A miałem z tym problem przez opuchliznę całego ciała.
Czyli zdrowie się powoli poprawia mimo i tak chorych ilości paliwa lotniczego lanego do ryja.
Mimo tylu pozytywnych zmian nie czuję radości.
Jakbym utracił wszelką chęć do czegokolwiek mimo tego, że napierdalam do przodu jak zawsze.
Wypalenie zawodowe to jedno ale wypalenie życiowe?
Chuj wie.
Może na dniach coś się poprawi.
Z najgorszych.
Ostatnio zrobiłem się wyjątkowo drażliwy i agresywny co widać wszędzie.
Prywatnie, słubowo, na drodze.
Wczoraj wykończyłem jednego z dowódców do takiego stopnia, że jak zazwyczaj darł mordę na wszystkich to wczoraj nawet nie próbował się odzywać.
Unikał i rozmowy i kontaktu wzrokowego.
A wystarczyła zmiana taktyki i na tyle inteligentne rozegranie sprawy by przeciwnik nawet nie wiedział co się odpierdala.
Przy osobie, która ma wyższe stanowisko tylko dlatego że nie było chętnych i wzieli pierwszego debila, który się na to zgodził to nie miałem z tym większego problemu.
Czy stał się pośmiewiskiem obiektu?
A i owszem.
Czy będzie się próbował mścić na wspólnych służbach?
Więcej jak pewne.
Czy będzie bombardowany procedurami i niewygodnymi pytaniami?
No kurwa.
Reszte tych gorszych też zostawię dla siebie.
Za dużo na głowie.
Jednak jedno muszę tutaj napisać bo mnie to zagotowało ostatnio.
Pisemne wezwanie listem poleconym na szczepienie dziecka i zakreślone 3 zaległe szczepienia.
Brak kurwa słów.
I na koniec kącik muzyczny.
https://www.youtube.com/watch?v=0gOoAMKxmHE
Alistair Hirst - Whipped
Jak dla mnie ma pierdolnięcie.
I tak, też z NFS III HP.
3 dni temu
4 dni temu
4 WRZEŚNIA 2024
30 SIERPNIA 2024
26 SIERPNIA 2024
25 SIERPNIA 2024
21 SIERPNIA 2024
12 SIERPNIA 2024
Wszystkie wpisy