Jak w tytule.
Kiedy to zdjęcie było robione, byłem bardzo daleko.
Daleko od wszytkiego.
Domu, którego do pewnego momentu nigdy nie miałem.
Zdorwych zmysłów.
Ciepłego pomieszczenia (to był listopad).
To była najbardziej popierdolona i spierdolona wycieczka mojego życia.
Chociaż te kilka zdjęć motocykla, które wtedy zrobiłem były tego warte.
No i samo doświdczenie na drodze.
Bezcenne.
Za wszystko inne zapłacisz kartą biedronki.
Co do gazu.
Chuj mi się odpalił w kieszeni.
Butla 400ml płynnego rozpierdolu po prostu wyjebała tak o.
Zmiana umundurowania to był wtedy mój najmniejszy problem bo wykurwiło mi to w pomieszczeniu.
W pomieszczeniu gdzye były jeszcze 2 osoby.
Było ciekawie.
Powoli wracam do korzeni.
Chyba tego potrzebuję.
Służba niszczy ludzi.
Oj kurwa bardzo.
6 lat w mundurze to zdecydowanie za dużo.
Próbuję wrócić do dawnych spraw.
Trance, Techno, Minimal Techno.
Rozmowy z ludźmi - kiedyś Team Speak dzisiaj Discord.
Koszykówka - mam już piłkę. Może wrzucę na nastepnej notce. Ładna jebana jest.
Air Rivals - to już nie wróci. Pozostały tylko wspomnienia tych pięknych akcji, rozmów i ludzi z całego świata.
Chyba tego mi najbardziej brakuje. Top of the top w czymś co się lubi i banda takich samych zjebów, którzy robią robotę jak trzeba.
DeeJaying - kurwa jak mi tego brakuje. Tego uczucia kiedy robisz swoje, wjeżdżasz ze swoim Live Mixem utoru aktualnie znanego i lubianego (oczywiście na żywo wytrenowana każda sekunda - remix na żywo) i ludzie się po prostu kurwa cieszą. Chuj, że najebani i poćpani ale to jest energia której mi brakuje.
No i czasy dzieciństwa - pojebane i ciężkie poza jednym małym szczegółem.
Zdradzę wam mały sekret.
Byłem kiedyś harcerzem.
Em tak.
Śmiechy się skończyły jak jako dzieciak między podstawówką a gimnazjum ratowałem gościa, który delikatnie mówiąc wykrwawił by się jak świnia. Dorośli w panice a mały monster ogarnął temat do przyjazdu karetki.
Można, tylko trzeba chcieć. Dzisiaj to wygląda jeszcze gorzej. Niedawno na PP podczas kursu na koparko-ładowarkę z 30 osób tylko 2 bez podpowiedzi wiedziały co robić i mówimy o sytuacji na sucho przy manekinie.
To jest przerażające.
No i ogniska, zaznaczam że z drewna a nie meneli.
HANS! NIMM ES FLAMENWERFER!
Coraz bliżej.
Zmiana roboty coraz bliżej.
No i wiadro szydery wylane na całe kierownictwo z regionalnego biura.
Myślałem, że poleci dyscyplinarka szczególnie za tekst o stanie technicznym patrolszrotów.
Jutro pożegnanie z grupą interwencyjną, ostatnia służba w tym gównie.
Jak skończy mi się umowa uchylę rąbka tajemnicy.
Ostrzegam, że będzie grubo.
Kończymy browara i dobranoc.
23:58, pobudka o 6:00 i zaczynam 24h.
Z czego pół w SJPI a nocka w GI.
Już jeden wyrok za wypadek mam.
Drugi mi nie jest potrzebny.
Aaaaa...
Przypomniało mi się.
Pewna osoba myślała, że tekst o braniu na siebie odpowiedzialności za swoje czyny jest o niej.
No chyba kurwa nie.
Mam poważniejsze problemy na głowie niż jakiś odpad.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Przyznałem się do winy bo niestety tutaj był mój błąd.
Od razu ugoda z prokuratorem, żeby zaoszczędzić czas.
Wziąłem to wszystko na siebie bez mrugnięcia okiem i to jeszcze na przesłuchaniu na komisariacie.
To jest odpowiedzialność.
Branie na klatę swoich błędów.
Rozliczanie się ze SWOIMI wpadkami.
Rozwiązywanie SWOICH problemów.
Działanie w sprawie rozwiązania SWOICH złych decyzji.
A nie patrzenie na czyjeś ręce.
Wytykanie komuś wykałaczki między zębami nie czując kłody we własnej dupie.
Co do odpowiedzialności.
Niedługo najdejdzie czas rozliczenia z pewnym wytworem mięsnym na nogach.
Nie odpuszczę tego chamskiego numeru z 2020 roku.
Oj kurwa nie.
Na zakończenie mały technośmieszek.
A co!
https://www.youtube.com/watch?v=PW4OIHDsWsM
24 STYCZNIA 2023
20 STYCZNIA 2023
19 STYCZNIA 2023
16 STYCZNIA 2023
11 STYCZNIA 2023
9 STYCZNIA 2023
7 STYCZNIA 2023
5 STYCZNIA 2023
Wszystkie wpisy