Podsumowanie roku jak obiecałem.
No to popcorn i jedziemy.
Zapowiadało się dobrze.
Jednak w lutym przyszła pijawka płakać o pieniądze.
Gdzie okazało się, że ma ich sporo jednak za mało na swoje fanaberie.
W marcu jakoś to szło.
Pandemia.
Otrzymałem od pijawy, która była moim pełnomocnikiem informację, że nie przysługuje mi blokada kredytów na 3 miesiące.
Jak się potem okazało zostały one zablokowane i zadłużone zostało moje mieszkanie ale do tego dojdę.
Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem.
Później kupiłem Yamahę.
W końcu coś większego od pierwszej maszyny.
Oczko w głowie.
Mocno doinwestowane co było widać.
Do tego kupiłem samochód.
Jaki to też wielokrotnie pisałem.
W końcu do przodu.
Było trochę mechaniki do ogarnięcia.
Co mogłem to sam a do czego brakowało specjalistycznego sprzętu to jazda do mechanika.
W międzyczasie chrzest syna.
No i najlepsze.
Okazało się, że mam zadłużone mieszkanie. Zadłużenie na hipotece, na czynszu i na jeszcze jednym kredycie bo pełnomocnik mnie okradł z pieniędzy i dokumentów.
Szybko trzeba było działać.
Udało się odzyskać mieszkanie.
Też pisałem na ten temat.
Spanie na podłodze.
Gołe ściany i dziecko, które nie ogarniało co się dzieje i się po prostu bało.
Do tego bezczelne teksty w stylu: sądem Ci udowodnię, że nie zabronisz mi spotykać się z wnukiem.
Jasne.
Jak będzie miał te 16 lat pokażę mu zdjęcia, rozmowy.
Wsyztko mu opowiem i zobaczymy czy będzie taka chętna do spotkania.
Jeśli do tego czasu oczywiście skończy się wyrok za serię przestępstw.
Zostałem zmuszony przez całą tę sytuację do sprzedania motocykla byle nadrobić długi.
Udało się.
Zostało kilka zł więc dotrzymałem słowa by pojawić się na weselu kumpla.
Było warto chociaż weekend spędzić gdzieś na luzie bez stresów.
W gronie osób, które chciałem spotkać.
A potem rzeczywistość.
Doprowadzanie mieszkania do stanu użytkowego i jakoś to szło.
Udało się spędzić z małym jego pierwsze urodziny.
I od tamtego czasu ciągle służba.
Jebanie po 380h w górę.
W domu jestem gościem.
I tak wyglądała reszta roku.
Ciężki zapierdol byle zapewnić byt rodzinie.
I tak będzie wyglądał ten rok do końca sierpnia.
400+ w godzinach a potem się zobaczy.
Mam pewne plany rozwojowe.
Zobaczymy jak wyjdzie.
Na ten moment nie ma na to po prostu czasu i są inne wydatki.
To jest chore, żeby osoba której tak podobno zależało na dobru wnuka chciała ujebać jak najwięcej pieniędzy od jego ojca wiedząc z czym to się będzie wiązało.
Nie powiem dziecku, że nie kupię czegoś do jedzenia bo nie ma za co.
Ale za to powiem w sądzie wszystko co wiem a to wystarczy.
Nie odpuszczę.
Nie pozwolę na niszczenie mi rodziny.
Nie pozwolę na niszczenie mi zdrowia.
Nie pozwolę na zabieranie mojemu dziecku podstawowych rzeczy.
Nie, nie i jeszcze raz kurwa nie.
Wolne dni w grudniu mkzna było liczyć na palcach jednej ręki.
Kiedy mam siedzieć z młodym?
Kiedy mam go uczyć i rozwijać?
Tak wyglądał 2020.
Jak jeden wielki żart.
Przynajmniej odzyskałem mieszkanie i współdzielenia jak i bank pomogły mi się pozbyć pasożyta za co wielkie dzięki za wkład pracy pań zajmujących się biurokracją.
Ale 2021 nie będzie taki.
Będę jebał do tego września po 400h w górę.
Ale w stosunku do pewnych osób będę jeszcze większym chujem niż byłem.
W ten rok wchodzę zmęczony.
Zmęczony, wkurwiony i z łbem pełnym pomysłów jak się odegrać.
Że bezzębna dostała po głowie za swoje czyny?
To dopiero początek.
Początek końca pewnych osób.
Hollywood Undead - Dove and Grenade
Deus Vult!
2 dni temu
4 dni temu
23 LUTEGO 2021
2 LUTEGO 2021
31 STYCZNIA 2021
19 STYCZNIA 2021
15 STYCZNIA 2021
12 STYCZNIA 2021
Wszystkie wpisy