Jak w tytule.

Rozpierdala mnie ta nagonka na święta. 

Konwój coca coli i innych reklam gdzie Święty Mikołaj podpisał umowę chyba kurwa z każdym sklepem łącznie z żabką.

No ale chuj, o świętach i stosunku do nich pisałem już kiedyś i to po wyczyszczeniu starych wpisów.

Tyle pracy na marne przez jakąś kurwa kobietę. 

Brak słów.

Jedziemy dalej. 

Dzisiejszy wpis będzie hmmm... 

Inny. Albo i nie.

Dzisiejsza noc. 

Nie dość, że zaspałem na służbę pierdoląc nad ranem, że nie prowadzę żadnych lekcji było idealnym podsumowaniem nocy to jeszcze mam zajebiście ciężki plan nocnej części obowiązków. 

Kurwa świetnie.

Nie mogąc spać chuj wie czemu stwierdziłem, że sobie pomogę. 

Otwieram lodówkę. 

Jest wódzia. 

Patrzę na zegarek. 

No i taki chuj.

Nie będę pił usypiacza w postaci szklanki drina pół na pół kiedy wstaję za 4h a za 4,5 wsiadam do Audicy.

No kurwa słabo. 

Więc męcząc się dalej w końcu odjechałem niczym marzenia Polaków o normalnej władzy.

Co do wczorajszego dnia.

Rycie bani na całego. 

https://youtu.be/eYQy2Y1lJxA

Kanał Insane Cherry. 

Gorillaz - Clint Eastwood Animal Cover.

0:59 i wejście psa.

Rozjebało system. 

To tam nic.

Młody stwierdził, że mu się podoba i cieszył do psiej zwrotki w oryginale wykonanej przez Del The Funky Homosapien.

Nie wiem czemu wyskoczyły mi jakieś parodie z Hitlerem.

Algorytm You Tube tak bardzo. 

Co najdziwniejsze młody pizgał, ze scen gdzie aktor grający wkurwionego Ćpun Fuhrera został zapętlony w rytm kurwa Leva's Polka.

Też nie mam pytań. 

Za to młody cieszył mniej więcej jak pewnie będzie po pierwszym zeżartym pierogu.

A żeby zamknąć ten wpis i jeszcze zmniejszyć populację elfów zaśpiewam wam coś świątecznego. 

"Last Christmas I gave you my ass."

A nie czekaj ktoś zjebał teslt. 

No i nie będę śpiewał bo nie biorę się za rzeczy których nie potrafię. 

Jednego elfa mniej to wypierdalam robić swoje.