Wszystko od nowa ...

Ostatni rok pokazał mi co tak naprawdę się liczy, co ma sens... 

Każdego dnia pluje sobie w twarz, że wszystko wyglądało tak jak wyglądało... Nigdy nie wybacze sobie tego, że nie potrafiłam tego zwalczyc, wygrac ze sobą...  Dzisiaj wiem, że jestem inna osoba niz rok temu, ze pochowalam dawna siebie...

Wszystkie cierpienia, krzywdy, nieporozumienia, daly mi do zrozumienia ze nie o to w zyciu chodzi... 

Milion klotni, wymawianych slow "nienawidze".. Ciagle zastanawianie sie "dlaczego ja?" ...

Dzis wiem, ze tak najwidoczniej musialo byc , musialam zyc w beznadziejnosci, bez braku wiary, braku pewnosci siebie... Idac do przodu choc tak naprawde nie wierzac, ze kiedy kolwiek moze byc dobrze...

I MIALAM RACJE....

Teraz tylko pozostaly mi wspomnienia i powtarzanie innym, ze robia zle... 

Swiat calkowicie sie przekrecil do gory nogami... Obraz Agi sprzed roku byl obrazem czarno-bialym, zycie nie majace sensu, ale trwajace bo nie bylo innego wyboru... 

Dzis wiem, ze to juz przeszlosc, ktora w dalszej czesci czasami boli i powraca...

Ale przez to stalam sie silniejsza, zrozumialam co to prawdziwy bol, cierpienie... Zrozumialam, ze po cos musze zyc, realizowac sie... 

Pewnosc siebie, brak zalamywania sie, dazenie do celu, wyzsza samoocena, nauka ponoszenia porazek - TAKA WLASNIE DZISIAJ JEST AGA !! ;)