cd...

Później nadszedł dzień obozu i nie pamiętam kogo mialam pod opiekę chyba Czorta... wtedy chyba go najbardziej lubiłam... no a Kasztankiem każdy kto chciał się zajmował bo się wszyscy go bali no ja też oczywiście bo on taki biedny byl i sie bał wszystkich i udawał że ugryzie ^^ ale wtedy słodziutko wyglądał ^^ moje maleństwo ^^ :* no i jednego wieczora zastanawiałam się jaką nazwę inną dla Kasztanka dać na początku była "mała kruszynka" lub po prostu "kruszynka" ale jakoś dziwnie mi to brzmiało i po jakimś czasie zmiana na.... "PIERNICZEK" ahhh ^^ UROCZO ^^ no i następne obozy... już z Piernisiem pod opieką oh ^^ jak cudnie ^^ Już mogłam sie nim zająć ^^ lepiej go poznałam już się go tak nie bałam ^^ P.Bartek pomagał mi sie nim zajmować dużo mnie przy tym nauczył !! BARDZO DZIĘKUJĘ PANIE BARTKU!!! :*  Już wiedziałam jak czyścić Pierniczka jak sie nim zajmować ^^ trochę więcej czasu zajęło nauczenie się wchodzenia do jego boksu i dawania amciu amciu (jedzonka) ale później już wszystko było lepiej ^^ miałam chyba 2konie do opieki Czorta i własnie Piernisia ^^ cudownie było ^^ ahhhh później co roku do opieki był Pierniś + jakiś inny ^^ w zeszłym roku jeszcze pamiętam był Pierniś + Boston ;)  heh więc się przywiązałam do Piernisia ^^ pamiętam jak na nim jeździłam ^^ to były najpiękniejsze chwile w moim życiu ^^ nigdy tego nie zapomnę... :*:*:* bardzo za nim tęsknię... ;( a teraz do tego jeszcze Montanka... w sumie to jak Piernisia zabrakło to ona wypełniała tą... pustkę... ;( teraz nie ma już nic... tak naprawdę to nie byłam jeszcze do żadnego konia tak przywiązana jak do Pierniczka czy Montany... może jeszcze do Czorta...

EH ZAWSZE POWTARZAM : "ŻYCIE JEST CIĘŻKIE" lub "LIFE IS BRUTAL AND FULL OF ZASADZKAS!!"

bardzo tęsknię...

A P.Marysia i P.Bartek widzą tą stratę na codzień... ;(

na prawdę współczuję... ;(

POZDRAWIAM WSZYSTKICH :*:*:*:*

<robaczki>

"w życiu są piękne tylko chwile"... [*] ;(