Zbliżał się wieczór i to smutne rozstanie... Chociaż zapewniałeś mnie , że jutro przyjedziesz Ja i tak uroniłam kilka łez . Pocałowałeś mnie i odjechałeś . Noc oczywiście była nieprzespana . Cały czas miałam w głowie Twój piękny uśmiech i to nieziemskie spojrzenie . Wyczekiwałam poranka , by móc Cię znowu zobaczyć i przytulić do serduszka . Jednak rodzice pokrzyżowali nam plany . Stwierdzili , że muszą pilnie wyjechać do domu . Tata niestety musiał pojawić się w pracy ... Nie miałam wyboru , musiałam się zgodzić i jeszcze dziś wyjechać do domu . Poszłam na most , wpatrując w głębie jeziora gdzie przeżyłam jedne z najpiękniejszych chwil w życiu . Po jakimś czasie chwyciłam za telefon i poinformowałam Cię o wyjeździe . Jednak Tobie to nie sprawiło kłopotu , powiedziałeś , że też zaraz wyjeżdżasz i zanim dojadę do domu będziesz już na mnie czekał , w naszej ulubionej
knajpce . Bez wahania wsiadałam do samochodu i wyruszyliśmy zadowoleni , chodź nieco zawiedzeni , że tak szybko musimy
wracać . /orzechowa
Koniec :)