Przyjadę po Ciebie cz. 6
Kiwnął głową z uznaniem, a ja tylko wzruszyłam ramionami. Przyglądałam mu się jeszcze chwilę i spostrzegłam, że chyba chciał mnie zapytać o coś jeszcze, ale w ostatniej chwili zrezygnował. Westchnęłam z ulgą.
-Mogę włączyć muzykę?- zapytał po chwili ciszy.
-Pewnie- mruknęłam tylko cicho i przeniosłam wzrok na jego dużą dłoń, kierującą się w stronę radia.
Nacisnął jeden z guzików znajdujących się na planszy i po chwili samochód wypełniła głośna muzyka. I bardzo obciachowa.
-O, nie- jęknął Aleksy, krzywiąc się i posyłając mi przepraszające spojrzenie.
-Co to?
-Raczej kto?
Wyłączył piosenkę, w której wokalista śpiewał o tym, żeby ktoś się bujał i że ten ktoś nigdy więcej go nie zobaczy. Typowy weselny przebój.
-Kto więc?- dopytywałam.
-Mój tata- przyznał kwaśno.- Dowcipniś. Uwielbia robić psikusy.
Nic nie mogłam poradzić na to, że roześmiałam się. Robiłam to po raz pierwszy od wczorajszego wieczoru, a czułam się jakby od kilku lat. To było orzeźwiające. Naprawdę poczułam, że ból, który odczuwałam po tym jak zachował się Krzysiek, zelżał.
Nagle dotarło do mnie, że Aleksy przeglądał mi się, a usta miał zaciśnięte w cienką linię. Natomiast zmarszczka na czole wydawała się większa niż poprzednim razem.
-Patrz na drogę- powiedziała do niego.
-Przepraszam.
Aleksy
Cholera jasna.
Ona była naprawdę piękna.
Ten śmiech, którym wybuchła przed chwilą. Szczery i głośny. I naprawdę uroczy.
Poczułem, że krew odpłynęła z mojej głowy, pędząc w części ciała, ukryte w ciemnych dżinsach. Była cholernie piękna. Naturalna uroda, która zawsze powodowała u mnie szybszy puls i nieprzyzwoite myśli. Podobało mi się jak wygląda bez mocniejszego makijażu z trochę za dużą ilością pudru w kąciku ust, bezskutecznie starając się ukryć skaleczoną skórę. Wyglądała uroczo, kiedy łapałem ją na tym, że i ona zerka na mnie ukradkiem i przygląda się, jak prowadzę. Robiłem to samo, co chwila znajdując w jej wyglądzie coś nowego.
Na przykład ten pieprzyk nad jej lewą brwią.
Albo równe i białe zęby, które dostrzegłem, kiedy uśmiechała się do mnie szeroko.
-Patrz na drogę- poinstruowała mnie nagle, ale nie usłyszałem w jej głosie nagany.
Wydawała się zadowolona.
A ja byłem bardzo dumny z mojego taty, że udało mu się tego dokonać. Poczułem dziwne uczucie, że teraz to ja chciałem sprawić, że się uśmiechnie.
-Przepraszam- powiedziałem i wróciłem wzrokiem na przednią szybę. Mogłabyś otworzyć schowek?
Wskazałem ręką na małe drzwiczki przed Gabrielą.
-Czego mam szukać?
-Powinno być tam pudełko z płytami z moją muzyką.
-Jest tu parę takich pudełek.
-To powinno być podpisane.
-Jak?- dopytywała, a ja skopałem tyłek młodszemu mnie za tak idiotyczną nazwę pudełka z płytami.
-Pudełko z płytami- odpowiedziałem z westchnieniem.
-Jak?- Usłyszałem w jej głosie śmiech, więc zerknąłem na nią.
Pochylała się nad schowkiem i patrzyła na mnie wesoło, a mnie na chwilę zabrakło oddechu. Musiałem odwrócić wzrok, czując jak zaczynają piec mnie policzki. Czy mężczyźni się rumienią?
cdn.
W.W.G