Nareszcie sobota. Wstałam około godziny 10:30, poszłam do łazienki, wzięłam poranny prysznic, ubrałam się w szare dresy i niebieski T- shirt, uczesałam się w luźnego koka i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie na śniadanie tosty z serem i herbatę. Po śniadaniu poszłam do pokoju poczytać książkę. Jednym z moich ulubionych pisarzy jest Nicholas Sparks. Właśnie czytałam jego najnowszą książkę ''Najdłuższa podróż''. Czytanie przerwał mi dźwięk telefonu. Była to Kaśka :
- No hej. Słuchaj gadałam przed chwilą z Sylwią, wspominała coś o zakupach. To prawda?
- Tak to prawda. Idziesz z nami co nie?
- Pewnie, że tak. Nie przepuściłabym takiej okazji. To spotkamy się o 13 w parku tam gdzie zawsze.
- Ok. A ty jeszcze u Filipa?
- Tak właśnie mnie odwozi. No to do zobaczenia.
- Pa.
Cieszyłam się że Kasia idzie z nami na zakupy z nią zawsze było zabawnie. Była 12:15 więc miałam jeszcze sporo czasu do spotkania. Postanowiłam że jeszcze trochę poczytam. O 12:40 wyszłam z domu umalowana, przebrana w jeansy i białą bokserkę oraz ulubioną czerwoną koszulę. Fryzury nie zmieniałam. Do parku doszłam na czas, ale dziewczyn jeszcze nie było. Zobaczyłam że na ławce siedzi Mateusz z jakąś dziewczyną, nie podeszłam do nich bo wyglądali na bardzo zajętych sobą. Nagle usłyszałam wołanie:
-Agata! - rozpoznałam głos Sylwi
- Tu jestem. Co tak krzyczysz?- zapytałam
- No bo stoimy tu przynajmniej od 5 minut a ty nawet nie zareagujesz. Na co się tak patrzysz? - spytała Kasia
Dziewczyny stały odwrócone tyłem do ławki na której siedział Mateusz, więc go nie widziały.
- Nie na nic. Zapatrzyłam się na no wiesz na co. No na ptaki - odpowiedziałam szybko
- Na ptaki? - zdziwiła się Kasia
- Tak są bardzo ładne. - odpowiedziałam
- Nie no spoko. Skoro tak uważasz.
- No to co idziemy na te zakupy? - zapytała Sylwia
- No właśnie zakupy. Chodźcie -powiedziałam
Dobrze że dziewczyny się nie domyśliły kogo obserwowałam.
cdn.
Agnieszka