Kochani! Jeżeli macie opowiadania, którymi chcielibyście się podzielić z innymi, to proszę je wysyłać na maila:
[email protected]
Każde opowiadanie zostanie opublikowane w szybkim czasie! :)
W mojej głowie cz. 31
Czuję jak zimna dłoń sunie po moim udzie, schowanym pod cienkimi rajstopami. Wkrada się pod sukienkę mojej mamy i wędruje ku górze.
Moja mama. Moja biedna mama, której uśmiech widziałam dziś po raz pierwszy od wielu miesięcy. Będzie zdruzgotana kiedy dowie się, co się tutaj działo. Będzie miała do siebie pretensje, że sama zachęcała mnie do przyjścia na tę cholerną imprezę.
-A teraz cię przelecę, Jules- szepcze mi do ucha i rozdziera rajstopy na biodrach.
-Nie!- krzyczę i próbuję go odepchnąć. Strach powoduje, że brakuje mi siły.
-Pomóż mi- mówi chłopak i zaraz podchodzi do niego jego kolega. Przytrzymują mnie mocno i po chwili rzucają na duże łóżko, stojące na środku pokoju.
-Nie, nie, nie- powtarzam jak modlitwę.
-Spokojnie- mówi chłopak, pochylając się nade mną. Jego zimne dłonie znów błądzą po moim ciele.
Płaczę coraz mocniej i głośniej. Zachłystuję się powietrzem. Czuję jak robi mi się niedobrze.
-O mój boże& nie& nie gwałć mnie- szepczę przez łzy.
I nagle wszystko ustępuje. Całe upokorzenie, strach, ból. Oni przestają. Rozglądam się. Przez łzy widzę niewyraźnie cały pokój. Nade mną stoi chłopak z zimnymi dłońmi i Magnez. Bez kamery. Gdzie jest ten trzeci, zastanawiam się.
-Uspokój się- mówi Magnez, a na jego twarzy dostrzegam drwiący uśmiech.- To tylko żart.
-Jezu, ale z niej histeryczka. Naprawdę myślisz, że chciałbym cię posunąć?
Wybuchają głośnym śmiechem.
Moje łzy znów zasłaniają mi obraz. Kulę się na łóżku.
-Ogarnij się, Jules- mówi Magnez.
Po chwili wychodzą z pokoju i zatrzaskują za sobą drzwi.
A ja łkam w pościel na łóżku, nie mając pojęcia do kogo ono należy.
Płaczę długo i mocno.
Jestem w rozpaczy. Wściekła, poniżona i załamana.
-Mam na imię Julia, a nie Jules- szepczę do siebie, kiedy wstaję z łóżka i chwiejnym krokiem kieruję się w stronę wyjścia.
cdn.
W.W.G