http://www.youtube.com/watch?v=Mh2iSQFb7DM
Tu nie chodzi o to czy mam idealnie prosto narysowaną kreskę na oku, czy może moje spodnie odpowiednio podkreślają mój tyłek. czy bluzka idealnie wpasowuję się w moją talie, lub czy kolor paznokci pasuję do koloru moich oczu. tu chodzi o to że każdego ranka, popołudnia i wieczoru. każdego dnia każdego roku staję przed lustrem i nie wykrzywiam ust w górę, nie mówię sobie że jest idealnie. nic nie mówię. bo tak właściwie sama jeszcze nie odkryłam siebie. wpatruję się w tą twarz, którą znam na pamięć. każdą rysę, bliznę z dzieciństwa na czole i kształt ust. ale nic więcej. sama dla siebie jestem pytaniem, którego nie mogą za cholerę rozwiązać.
Mówią, że jestem niedojrzała. Żebym głośno nie słuchała muzyki, bo na starość będę głucha. Żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. Mówią, żeby się ciepło ubierać, bo jak będę starsza to będę mieć problemy ze zdrowiem. Mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. I w pochmurny dzień, mówią że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, na boisko. Ale ja się pytam, po jaką cholerę mam się tym martwić? Jaką mam gwarancję, że w ogóle dożyje tych dni, o których tak mówią? Zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja wtedy będę mogła zrobić? Czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać? Wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę. Przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jutro.
Pewnego dnia chłopak ze swoją dziewczyną wpadli na pomysł, że zrobią rundkę motorem po mieście jednak mieli tylko jeden kask chodź to im w ogóle nie przeszkadzało.Więc pojechali, czuli lekki powiew wiatru na swojej skórze i cieszyli się tym każdym momentem z sobą.W pewnym momencie dziewczyna zauważyła, że jadą coraz szybciej poprosiła swojego chłopaka, by zwolnił, bo ona się boi.Odpowiedział jej przytul się do mnie i powiedz, ze mnie kochasz.Dziewczyna powiedziała kocham cię z całego serca, ale proszę . zwolnij PROSZĘ ...usłyszała odpowiedz najpierw zdejmij mi kask i załóż go sobie proszę.On jest za ciasny dla mnie.Dziewczyna zdjęła kask i włożyła go.Następnego dnia pisało w gazecie: Dwójka młodych ludzi uderzyła z prędkością 180km/h w nadjeżdżający samochód.W trakcie jazdy chłopak zdał sobie sprawę z tego, ze hamulec nie działają i nie mają możliwości zwolnić dlatego kazał swojej dziewczynie włożyć kask... i kazał jej powiedzieć, że go kocha .Tylko jedna osoba przeżyła...przeżyła dziewczyna .Następnego dnia poszła na jego grób .miała oczy pełne łez...nie mogła się ruszyć .ale po chwili usiadła położyła kwiaty i kaski podziękowała mu, za to, ze uratował jej życie .On był jej prawdziwą miłością
Kiedyś zamieszkamy razem. Będziemy żyć obok siebie. Każdego dnia będziemy zakochiwać się w sobie na nowo. Będziemy coraz lepiej się poznawać. Będziemy się kochać, czasem nie lubić, kłócić i godzić. Będziemy budzić się obok siebie każdego ranka, ciesząc się swoją obecnością. Będziemy ze sobą w najtrudniejszych chwilach, wspierając się nawzajem. Będziemy płakać i śmiać się, a kiedy będzie trzeba będziemy milczeć. Nieważne, co będziemy robić. Ważne, że razem.
Oboje cierpieliśmy kiedyś. Oboje mieliśmy serca starte na pył. Oboje przelewaliśmy łzy za coś, co przecież nigdy nie miało znaczenia. W końcu stanęliśmy na swojej drodze i oto okazuję się, że Ty dla mnie, ja dla Ciebie. Uczyliśmy się na nowo uczuć, uczyliśmy się dotyku i tych wszystkich "miłosnych spraw". W końcu coś pękło, tama, wszystko się zepsuło. Lęk wygrał. Strach przed tym, że któreś z nas może odejść, że znowu możemy cierpieć, to sprawiło, że się wycofaliśmy. Z podniesioną wysoko głową, że niby to nic nie znaczyło, że tak miało być, że żadne z nas się nie przywiązało. Śmieszne, nie? Zależy nam na sobie, ale nie możemy być razem, bo ktoś kiedyś porysował nam duszę i wolimy sami zrezygnować z miłości, zanim miłość zrezygnuję z nas. Tęsknie, to wszystko.