http://www.youtube.com/watch?v=4Ba_qTPA4Ds
Wczoraj ogarnęła mnie wena, więc napisałam troszkę swojego opowiadania
Kolejna część "Prawie jak miłość" przed 22 :)
Ich liebe dich cz. 7
Laura żywiła niesamowite uczucie do swojego nauczyciela. Można by rzec, że go kochała. Mimo iż nie przystąpiła do konkursu, dodatkowe zajęcia nadal się odbywały. Różniły się od zwykłych zajęć. Ta odmiana polegała na braku nauki. Najczęściej siadali i rozmawiali. Dosłownie o wszystkim. Mariusz niezwykle zadziwiało jak bardzo może się dogadać z jego uczennicą. Pewnego weekendu Laura wybrała się do sąsiedniego miasta na zakupy. Pogoda była jak na październik. Zimny wiatr rozwiewał jej gęste włosy, a szarość nieba sprawiała ponury i smutny klimat. Dziewczyna poszła na autobus, ponieważ rodzice nie mieli na tyle czasu, aby z nią pojechać. Wsiadła do owego busa, włożyła słuchawki i słuchała ulubionej piosenki. Oparta o szybę patrzyła jak szybko mija różnorodne domy. Krople deszczu zaczęły spływać, zamazując przy tym krajobraz na który patrzyła. To sprawiało odbieganie od rzeczywistości. Zaczęła myśleć o swojej przyszłości. Co dalej chce robić, z kim chce ją przeżyć. Na tym ostatnim pytaniu myśli stanęły na jednej osobie. Mariuszu. Oddałaby wszystko by zatrzymać go przy sobie. Już na zawsze. Znała go już trochę. Dla niej to był wspaniały człowiek. Niemal ideał. Laura powoli odpływała przy tych myślach, lecz z tego marzycielskiego snu wybiło ją hamowanie pojazdu. Dojechała do swego celu. Wysiadając zastała ją mocna ulewa. W popłochu uciekła do centrum handlowego by schronić się przed deszczem. Tam smętnie chodziła po sklepach. Zła z powodu braku tego czego szukała, usiadła na pobliskiej ławce przy oknach centrum. W skupieniu oglądała kołyszące się drzewa parku i ludzi szukających schronienia. Nagle poczuła czyjąś dłoń na swym ramieniu.
-Laura? -Powiedział zdziwionym głosem jakiś mężczyzna.
-Słucham? -Przestraszona szybko odwróciła się. Strach tu był zbędny. Za nią stał pan Mariusz. Poczuła ulgę i szybką pracę serca.
-Co tu robisz? Jesteś sama? -Dopytywał.
-Zakupy, lecz dziś nie potrafię wyszukać czegoś. Tak, jestem sama. Za niedługo będę musiała lecieć. Autobus powrotny będzie za pół godziny.
-Nie będziesz się tłuc autobusem. Też jestem sam. Wrócisz ze mną. -Stanowczo powiedział.
Laura wewnątrz bardzo się ucieszyła na myśl o powrocie z Mariuszem, lecz szybko radość przyćmił fakt co powie rodzicom z kim wróciła. Czas spędzony z nim był najlepszym czasem dotychczas w jej życiu. Oczy wtórnie skierowała na bijący deszcz w szyby zamyślając się.
-Dobrze, więc kiedy pan będzie jechał?
cdn.
Xblack