photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Przebudzenie cz. 22
Dodane 9 LIPCA 2014 , exif
1972
Dodano: 9 LIPCA 2014

Przebudzenie cz. 22

http://www.youtube.com/watch?v=sLufPIeOVqg

 

 

"Przebudzenie"

cz. 22

Początkowo uderzam na oślep a On, godnie przyjmuje każdy, kolejny cios. Czeka aż minie mi pierwszy napad gniewu.
- Swoich przeciwników też będziesz uderzać gdzie popadnie? - mówi, chwytając moje ręce. Szarpię się i krzyczę by mnie puścił, ale nie daje za wygraną - jeżeli tak będzie wyglądała Twoja walka to bądź pewna, że w ciągu sekundy przygwożdżą Cię do ziemi i zawleką przed oblicze Aarona. Nie chcesz tego. Wierz mi... - kontynuuje. Nadal jestem na niego wściekła. Wciąż mam ochotę Go zabić. Jednak Jego słowa trafiają do mnie i już po chwili zrezygnowana znów staję na przeciw Niego. Josh przygląda się całej sytuacji z bezpiecznej odległości a Billy leży u Jego stóp wyraźnie znudzony. Deszcz powoli ustępuje. Jesteśmy całkowicie przemoczeni, ale nie przerywamy treningu. Jared nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo zraniły mnie wypowiedziane przez nieg słowa. Albo zdaje, ale ma to gdzieś. Czy Ja na prawdę nic dla niego nie znaczę? Jeśli tak to po co to wszystko? Po co mówił mi to wszystko, że jestem cudowna, że za mną szaleję? Dlaczego patrzył na mnie takim wzrokiem? Tak jakby chciał zajrzeć w głąb mojej duszy. Jakby chciał wryć sobie w pamięć obraz mojej twarzy i ciała. Dlaczego całował mnie w taki sposób? Tak cholernie namiętnie i szczerze. Po co! Mrugam kilka razy, próbując pozbyć się tych myśli. Staram się jak mogę, by skupić się na treningu. By nie myśleć o moim aniele. Cholera Gabrielle On nie jest Twój! I nigdy nie był...
- Skup się! - krzyczy na mnie Josh. Przybieram odpowiednią pozycję, gotowa do walki. Jared patrzy na mnie wyraźnie rozbawiony. On również jest gotowy.
- Udało mi się Cię zdenerwować - odzywa się. Stoimy twarzą w twarz gotowi by się bronić. Każde z nas zwleka z zadaniem pierwszego ciosu.
- Nie jestem zdenerwowana.
- Ach tak? - lustruje mnie wzrokiem.
- Ja jestem wkurwiona - mówię i robię podwójny obrót. Kopnięcie było na tyle silne, że blondyn ląduje na ziemi z twarzą w mokrej trawie. Dostrzegam szeroki uśmiech Josha. Posyłam mu identyczny. Wystarczyła chwila nieuwagi i tym razem to ja zostaję powalona na ziemię. Rozmasowuję bolące udo, w które dostałam.
- Miało być w brzuch, ale jesteś kobietą.
- Mam być Ci wdzięczna? - moja pięść nie trafia w Jego twarz, ponieważ w ostatniej chwili robi unik. Przez następne pół godziny walczymy zażarcie. Już wiem, dlaczego Josh zabrał Go ze sobą. On jest po prostu niesamowicie dobry. Ma znakomitą technikę i zna o wiele więcej rozmaitych chwytów. Jest niebywale szybki i zwinny. Josh nie miał by z Nim żadnych szans. Nie mówiąc już o mnie. Upadam po raz kolejny całkowicie pozbawiona sił. Adrenalina wciąż buzuje mi w żyłach.
- Wygrałeś - wysapuję.
- Wiem - odpowiada. Siada kilka metrów dalej. Josh rzuca mu butelkę z wodą po czym kładzie obok mnie.
- Jesteś na prawdę niezła. Szybko się uczysz. Jestem nieco zaskoczony choć spodziewałem się, że tak właśnie będzie - uśmiecha się do mnie. Próbuję przybrać pozycję siedzącą jednak zaraz z powrotem odpadam na ziemię. Wciągam z sykiem powietrze, łapiąc się za klatkę piersiową.
- Kurwa - tak właśnie myślałam, że żebro będzie złamane. Wiedziałam to już wtedy, gdy poczułam przeszywający ból w momencie gdy oberwałam z kopniaka. Miałam tylko nadzieję, że moje obawy się nie spełnią. Niestety. Mija adrenalina i szok pojawia się ból.  Zamykam oczy. Staram się nie myśleć, o tym jak bardzo boli. Liczę w myślach do dziesięciu.
- Co się dzieje? - pyta zdenerwowany Josh.
- Moje żebra. Niektóre są chyba złamane... - odpowiadam szeptem. Ile bym dała za środek znieczulający. Boli tak bardzo, że boję się iż nie wytrzymam i zemdleję.
-  Jared mówiłem Ci do kurwy nędzy żebyś ją oszczędzał - krzyczy do blondyna. Podnosi wyżej nogawki moich dresów.
- Cała jesteś w siniakach. Jak Ty się pokażesz w domu? - pyta. Jest przygnębiony - mogłem nie oddawać Cię w ręce tego psychola. Sam bym Cię wszystkiego nauczył - uśmiecham się do niego.
- Czyżby? Akurat w tych sprawach jesteś cienki - mówi Jared klękając obok mnie - mówiłem Ci przecież, że jeśli zrobię jej krzywdę to później to naprawię. Odsuń się - układa mi ręce wzdłuż mojego ciała. Przykłada swoje dłonie do moich żeber i już po kilku sekundach nie odczuwam bólu. Robi to z każdym kolejnym siniakiem. Wszystkie znikają. Nie pytam jak to zrobił. Po pierwsze nie mam ochoty z Nim rozmawiać po drugie jestem zbyt wyczerpana by to robić. Zmęczenie w końcu bierze górę. Oczy same mi się zamykają. Czuję jak Jared bierze mnie na ręce, ale nie mam siły protestować.
- Zostaw, ja Ją wezmę - protestuje Josh.
- Przestań. Ja doprowadziłem Ją do takiego stanu, więc ja zniosę Ją na dół. Weź psa i plecaki - mówi tonem nie znoszącym sprzeciwu. Słyszę jak brunet wzdycha z rezygnacją. Ruszamy w stronę domu.
- Przepraszam - szepcze blondyn. Nie wiem czy rzeczywiście słyszę te słowa, czy może już śpię? Skoro to sen to wolno mi wtulić się w Jego tors. Tak też robię. Nie ważne czy to sen czy jawa. Wiem, że nigdzie nie będzie mi tak dobrze jak w ramionach mojego anioła.
 

cdn.

 

Patrycja

Komentarze

cysiiaczeek jedno z najlepszych!
10/07/2014 0:04:03
snickersxd kiedy bd " Kłamstwa " ?
09/07/2014 14:23:06
opowiadaniazsercemx3 2 roz? nie wiadomo
09/07/2014 16:00:02
snickersxd tak tak ; ) szkoda : ((
09/07/2014 22:26:03

rozalciaa cudowne!
09/07/2014 19:22:37
~basia To opowiadanie jest świetne :D
09/07/2014 15:40:11
~nian Jestem bardzo ciekawa kolejnej cześci! Pozdrawiam :)
09/07/2014 15:01:30
imjust4you wciąga mnie jak żadne do tej pory ;)
09/07/2014 14:30:44
youneedmebite świetne ;3
09/07/2014 14:20:18
raptomojeniebo boskie kiedy następna część ? :)
09/07/2014 14:11:44
ejnoczaisz Będzie dzisiaj jeszcze jedna cześć?
09/07/2014 13:47:07
Junior dzieckonajwazniejsze Super!
09/07/2014 13:44:35
vokal Uwielbiam!
09/07/2014 13:42:07
proosiu mega
09/07/2014 13:31:27

Informacje o opowiadaniazsercemx3


Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24