http://www.youtube.com/watch?v=cQQpKV60QBA
One moment
cz. 37
- & Kocham Cię ponad wszystko i nie ważne co stanie nam na drodze, przysięgam, że nigdy Cię nie opuszczę. Aż do śmierci. wsunął jej obrączkę na palec. Po całej uroczystości w kościele wszyscy przenieśli się do wynajętego lokalu, gdzie zabawa trwała prawie do białego rana.
Ze względu na stan Ady, odłożono plany podróży poślubnej na późniejszy czas. Nie czuła się najlepiej. Ciągle źle wyglądała. Znów spadła jej waga, a cera stała się jeszcze bledsza niż była. Dziewczyna nie miała siły by cokolwiek zrobić. Kiedy chciała wstać z łóżka, nie mogła. Nie była w stanie..
Chłopak stojący w kuchni przy blacie kuchennym usłyszał dziwny hałas. Jakby coś upadło. Szybko zmierzył w kierunku pokoju skąd dobiegł hałas. W sypialni, tuż obok szafy siedziała skulona Ada.
- Seba, nie mam siły nawet wstać i podejść do szafy. zaszlochała. Chłopak dopiero teraz zauważył jej puchnącą prawą rękę, na którą prawdopodobnie upadła.
- Mówiłem, żebyś mnie zawołała jak będziesz czegoś potrzebować. Kotek, musimy współpracować. Nie chcę żeby coś Ci się stało. Tobie tak jak i Danielkowi. ucałował jej lodowate czoło. chodź malutka. wziął ją na ręce i ruszył w stronę salonu. Ułożył ją na sofie otulając kocem.
- Chodź do mnie, proszę popatrzyła w jego oczy.
- Tylko zapalę i jestem najsłodsza musnął jej blade wargi i wyszedł na taras po drodze łapiąc paczkę Marlboro. Odpalił pierwszego papierosa. Ostry dym dostający się do jego płuc uspokajał go. Bał się, okropnie. Stan Ady zamiast poprawiać się ciągle stał w miejscu, albo pogarszał się. Powoli nie dawał rady, nie chciał jej tracić. Nie mógł poradzić sobie z myślą, że może wychowywać ich syna samotnie.
Zgasił końcówkę papierosa i wrócił do dziewczyny. W międzyczasie wziął jeszcze talerz pełen owoców. Ułożył się obok kruchej blondynki, która oglądała jakąś komedię.
- Na jaki owoc masz ochotę? Mam tu arbuza, jabłka, kilka bananów, brzoskwinie i mango. Twoje ulubione. musnął jej policzek. Od czego chcesz zacząć?
- Seba dziękuję, ale nie jestem głodna. dłonią przejechała po jego policzku i wróciła do filmu.
- Kochanie, jak ty chcesz mieć siłę, kiedy nic praktycznie nie jesz? Prooszę Cię, tylko kilka kawałków. Daniel na pewno chciałby zjeść jakiś owoc. pogłaskał jej brzuch. Dziewczyna grzecznie posłuchała i pochłonęła kilka kawałków. Z trudem, ale jednak.
- Sebuś, boisz się? Boisz się o dzień porodu? kilka dłużących się chwil ciszy, przerywanych odgłosami dochodzącymi z telewizji.
- Chciałbym powiedzieć, że się nie boję, ale tak nie jest. Ty i nasz maluszek.. Jesteście najważniejsi i to normalne, że się o was boję.
- Kochanie.. Muszę dać radę. Przeżyję.. Obiecuje Ci to. ścisnęła jego dłoń.
cdn.
Diliges