http://www.youtube.com/watch?v=Sa2-mp66UTc <3
Sidła nienawiści
ROZDZIAŁ DRUGI
część sto szósta
Kolejny dzień nie zaczął się tak, jakbym chciała.
- Julka, musimy porozmawiać. - zaczął rozmowę z dość poważnym tonem Kornel.
- Co się stało?
- Przed chwilą dzwoniła moja mama. Wczoraj była u niej Twoja mama. Wypytywała o Ciebie, mówiła, że policja od jakiegoś tygodnia intensywnie Cię szuka. Obie wiedzą, że się kiedyś przyjaźniliśmy i posklejali fakty, że mnie także nie ma w domu. Mama mnie szantażowała, kazała powiedzieć gdzie jesteś, ale ja się upierałem, że jestem sam. Mimo tego wszystkiego co jej powiedziałem, to i tak upiera się, że jesteśmy razem i powiedziała, że tak tego nie zostawi. Boję się, że może wpaść na pomysł właśnie latarni Michała, bo wiedziała, że tu jeżdżę i zna adres& tak więc, nie wiem czy jesteś tu bezpieczna.
- Kurwa, no i wszystko szlak trafił.
- Nie denerwuj się, to nie jest pewne, jak rozmawialiśmy to nie wspomniała o latarni, nie wiem czy jest na tyle sprytna. Ja jej mówiłem, że jestem z kolegami, pod namiotami.
- Wierzyła?
- Tak, tylko uparcie sądzi, że Ty jesteś razem ze mną. Nie wiem, może teraz zaczną szukać pod namiotami. Może być też tak, że mama będzie mi kazała podać adres i tam przyjedzie, ale ja też będę musiał tam być. Julka, wszystko się zepsuło, nie wiem co teraz mamy robić.
- Ale nie powiedziałeś jej na pewno nic o mnie? Nie wygadałeś się, że tutaj jestem?
- Nie. Mówię Ci, że kłóciłem się, że jestem sam!
- Obiecaj mi, że nie wygadasz się gdzie jesteśmy, ani nawet, że ja jestem z Tobą, dobrze?
- Obiecuję.
- Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz, teraz mogę liczyć tylko i wyłącznie na Ciebie.
- Możesz, oczywiście, że możesz. Wiesz doskonale, że zrobię dla Ciebie wszystko! Dlatego właśnie myślę gdzie mamy się podziać...
- My? To już nie jest Twój problem, to ja muszę stąd uciekać...
- Nie mów tak! Siedzimy w tym razem, nie zostawię Cię, rozumiesz? Damy sobie radę. Razem.
Łza napłynęła mi do oka, jeszcze nigdy nikt nie był w stanie zrobić dla mnie tak wiele co Kornel. Jeszcze nigdy nie usłyszałam takich słów i nie byłam tak świadoma, tak pewna, że nie jestem sama. To było zdecydowanie najpiękniejsze uczucie.
- Możesz mnie przytulić? Proszę- powiedziałam zasmucona.
- Pewnie, chodź tu mówił, otwierając ramiona w moją stronę.
Podeszłam bliżej, usiadłam obok niego na łóżku i się z całej siły wtuliłam. Kurczę, poczułam się bezpiecznie, tak cholernie bezpiecznie i pewnie jak nigdy dotąd.
- Zostańmy tu.- powiedziałam po chwili, przerywając ciszę.
- Jak to tu, a jak oni tutaj wpadną? Mama może podać adres policji.
- Trudno, kiedyś będę musiała wrócić do domu. Nie chcę się już tym martwić, nie chcę się już niczym martwić. Zróbmy sobie wakacje, chociaż przez chwilę. Przeżyjmy tutaj razem najpiękniejsze chwile, po czym wróćmy do domu i udajmy, że nic się nie stało, że wszystko jest jak dawniej.
- Jak to, jak dawniej? Mamy tutaj być razem, a później udawać, że się nie znamy?
- Nie, nie to miałam na myśli.
- Właśnie to. Przed przyjazdem tutaj nic dla Ciebie nie znaczyłem, liczył się tylko Filip. Miałaś mnie za nic, na nic zdały się moje słowa, moje obietnice, Ty wolałaś jego...
- Skąd pewność, że teraz dla mnie coś znaczysz?
- Bo w przeciwnym razie nie siedziałabyś teraz z całej siły we mnie wtulona. Mam rację?
- Tak, masz. Nie będzie tak, już nigdy nie będziesz dla mnie nikim, od tej pory będziesz kimś... na zawsze.
- Przyjacielem?
- Tak. Tym najprawdziwszym.
Myślałam, że te słowa spodobają się Kornelowi. Przecież przyjaciel jest najcenniejszą osobą jaką mamy w życiu. Widocznie nie dla niego. Wstał i wyszedł z pokoju.
WIDZICIE, JAK CHCECIE TO POTRAFICIE :)
POD POPRZEDNIĄ NOTKĄ SIDEŁ UZBIERAŁA SIĘ CAŁKIEM ŁADNA LICZBA FAJNYCH, TERAZ TAKŻE MAM NADZIEJĘ, ŻE DOBIJECIE CHOCIAŻ DO 100 :*
+ JUTRO PRZYGOTUJĘ NOTKĘ TEMATYCZNĄ, JAKI TEMAT BYŚCIE CHCIELI? :)
cdn.
Julka.