Czesc druga opowiadania Weroniki :
http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/113431587/wasze-opowiadania-weronika-cz-2.html
A oto i wytłumaczenie do poprzedniego oburzenia kim jest Agata ; )
Uwielbiałam słuchać jego słów,uwielbiałam dzwięk jego słów,uwielbiałam jego niebieskie źrenice w których tonełam.Na każdym spotkaniu opowiadał o Niej-Agata.Kim była?-jego byłą kobieta przez którą zaczoł ćpać.Tęsknił,cholernie za nią tęsknił.Do pewnego momentu rozumiałam jego ból i roczarowania,do moment kiedy sama go nie pokochałam.Wiesz on był oddzielną wyspą,która nie dopuszczała do siebie zadnej innej kobiety-wypełniony tęsknotą zapomniał jak się kocha,zapomniał czym jest miłosć.Roztali się rok wcześniej a On był rozpierdoloną zabawką,która nie umie się pozbierać.Był a być może jest wrakiem człowieka-on uciekał a ja postanowiłam go gonić.Biegłam ile sił w nogach-naprawde biegłam.Czułam jego zapach lecz za każdym razem uciekał.On za każdym razem mówił ''nie moge mieć kobiety Nika,nie mogę'' to był jak żrący jad który zjadał mnie od środka.Od kiedy zrozumiałam,iż go kocham nie mogłam słuchać o niej.Nie mogłam zrozumieć DLACZEGO? Przecież postanowiłam ze mu pomoge a nie iż się w nim zakocham.I znów wszytsko poszło inną drogą.Zabawne zakochałam się w ćpunie,który pozbawiony jest uczuć...Przestaliśmy się spotykać.On nie zdał matury,zmarł jego tata.W wakacje odezwał się poraz pierwszy po rocznej przerwie.Napisał ,że tęskni.Nie wierzyłam bo jak mozna tęsknić za kimś kogo nie dażyło się jakimkolwiek uczuciem.Wtedy poraz pierwszy powiedział mi iż od kiedy przetsaliśmy się widywać myśli o mnie każdego dnia i choć dziś już nie wie czym jest miłość to mnie kocha-powiedział to tylko raz.Jeden jedyny a ja byłam najszczęśliwszą kobietą w te wakacje.Sama tęskniłam za nim jak cholera,tęskniłam,kurwa tak bardzo tęskniłam.Widzisz nasza historia to tak jakby mysz próbowała dogonić kota-niemożliwe? przez chwile myślałam że nie ma rzeczy niemożliwych.Napisał kiedy zmarł jego tata.Nie mogłam w to uwiezyć-On stał się odpowiedzialny,wydoroślał? przecież był zapatrzonym w siebie egoistą dla którego liczyła się kolejna działka.Zadziwiał mnie.Pragnełam go przytulić nadal tego pragne.Lecz przecież znów uciekał.Objoł wszytskie obowiązki swojego taty od tamtej pory to on jest głową rodziny,która każdego dnia pisze mi ze tęskni.A co ja mam powiedzieć? Od 23 lat tęsknie za kimś kto za każdym razem ucieka.Nie mam już nawet siły płakać-wylałam wszytskie łzy,nie mam siły się smucić-depresja już dawno zjadła mi psychike,dziś jeszcze schizofremia gwałcąca moje serce.Już nigdy nie będzie tak jak kiedydyć bo już nigdy nie przestane tęsknić.Każdego następnego dnia kocham go bardziej niz poprzedniego,każdego dnia tęsknie bardziej niż wczoraj...Rozumiesz? umieram powoli,w męczarni,umieram bo nie mozna mieć wszytskiego nieprawdaż?
MUSI BYĆ MILON WEJŚĆ- NIE DLA ACTA !
KLILAĆ :