Opowiadanie Weroniki czesc 1
http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/113421645/wasze-opowiadania-weronika-cz.html
Czesc druga :
Pół nocy znów pisaliśmy. Rano wstałam i czekałam aż nadejdzie ten moment. Wysiadł z autobusu złapał mnie za rękę mówiąc: Chodź. Bałam się cholernie się bałam ale poszłam. Nagle się zatrzymaliśmy stanął przede mną i powiedział: Wera ja jestem ćpunem. Wstydzę się sam siebie jestem zerem i nie mogę wciągnąć cię w to wszystko. Opowiadał, mówił. W końcu stanęłam bliżej niego i go pocałowałam-nie wiem dlaczego ale potrzebowałam tego. On przytulił mnie mówiąc że jestem uparta .Uśmiechnęłam się choć chciałam płakać bo tak bardzo czułam się już bezpieczna .Kolejne dni były ciszą .Ja i On baliśmy się siebie. Przecież koleś taki jak On to nic dobrego końcu przestaliśmy się spotykać, mijaliśmy się na mieście ,każde z nas szeptało ''hej'', spuszczało wzrok i szło dalej. Któregoś dnia moja kumpla stwierdziła ,ze spróbowałaby sobie tego co bierze On-ja też o tym pomyślałam. Pomyślałam, że chce być na jego odlocie. Wszędzie było pusto wiec napisałam do niego tłumacząc że to moja kumpela potrzebuje tego gówna. Poszłam pod jego szkołę, wybiegł ,ściągnął mi okulary ,stanął przede mną :Powiedz że to nie dla ciebie. Przyrzekaj mi ze to nie dla ciebie. Spojrzałam w jego niebieskie źrenice mówiąc : Nie to nie dla mnie. Kłamałam ale umiałam kłamać już tak dobrze, iż nawet okłamanie go nie było problemem. Spojrzał mówiąc: I tak wiem ze to dla ciebie. Szliśmy szybko. Milczeliśmy po czym zaczął mówić, żebym tego nie brała, że jestem zbyt piękną kobietą. Weszliśmy do jakieś klatki, kamienicy. Na ścianie narysowany był domofon : On uśmiechnął się mówiąc ''Pokaże ci jak sie to robi''. To było zabawne, wcisnął parę cyferek namalowanych po czym zapukał. Drzwi otworzył starszy facet ,zmierzył mnie od góry do dołu mówiąc :Nie ma. Patrzałam na niego jak na idiotę. Wojtek złapał mnie za rękę mówiąc chodź. Stanęliśmy w bramie on wzruszył ramionami mówiąc że mi nie pomoże. Powiedziałam Ok i krótkie Siema .Odwróciłam się czułam że się patrzy on krzyknął: Nika (uwielbiałam kiedy tak do mnie mówił) za godzinę kończę angielski. Poczekasz na mnie chce z Tobą porozmawiać. Powiedziałam ok. Wróciłam do nich widzieli ze cała się telepie. Koleżanka wiedziała już o co chodzi. Godzina minęła bardzo szybko. Zadzwonił. Poszłam do niego. Przybliżał się do mnie a ja uciekałam. W końcu zapytał co się ze mną dzieje. A ja krzyczałam jak idotka: Dziś mnie przytulasz a jutro cię nie zobaczę . Dziś mnie przytulasz a jutro znów wspomnisz o tej pierdolonej Agacie. Wojtek nie zrozum mnie źle ale nienawidzę kiedy o niej mówisz. Ona była już nie wróci rozumiesz. A ja mam dość słuchania o twojej byłej .Podszedł mocno mnie przytulił. Ja zdążyłam jeszcze powiedzieć: Jutro odejdziesz a ja już nie mam siły. Zamknął mi usta pocałunkiem .Szeptając nie odejdę obiecuje. Jutro znów się spotkamy ,będziemy spotykać się codziennie-wiedziałam ze kłamie ale uwielbiałam wierzyć w jego kłamstwa. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, czuł ze się boje .Patrzeliśmy na pociąg który odjeżdżał. Jednak nie kłamał następnego dnia znów go spotkałam. Padał deszcz a on był blady i się trząsł.
Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24