ZAKOCHANA LESBIJKA
CZĘŚĆ PIĄTA
Rozdział drugi
Sytuacja się nie zmieniała, a wręcz przeciwnie nabierała coraz to większego tępa. Nadia z Kejsem pisała jak szalona. Codziennie, początkowo się nawet nie spotykali gdyż nie mieli czasu, a póki co minął tydzień. Jak wyglądała sytuacja Nadii i Anastazji ? Anastazja niemal cały czas chodziła nadąsana, a to wszystko , że jej przyjaciółka znalazła sobie obiekt westchnień, który w przeciwieństwie do dzisiejszych trudnych miłości, był odwzajemniony. Denerwowało dziewczynę to, że nastolatkowi nie mogą bez siebie wytrzymać ani dnia, tzn. od rozmów. Nadie rozczarowywało jedynie to, że jako przyjaciółka powinna się cieszyć jej szczęściem, albo co najmniej jej jakoś pomagać i wspierać aby ta nie była z tym sama. Ale niestety tymi kategoriami czarna nie podążała.
O co tak naprawdę może jej chodzić ? Może to ten okres dojrzewania czy też co ?
Była to sobota. Sobota, rano. Nadia spotkała się już po godzinie 9 z przyjaciółką.
Jak na razie nie doszło do żadnych konfrontacji, albowiem Kasprian nic do Lilly nie napisał. Ale gdy już Anastazja była w domu Nadii przyszedł sms.
- Hej kochanie : * Mam nadzieję, że Cie nie obudziłem kotku. Co tam ? Mam propozycje, ze względu na to, że dzisiaj jest sobota czyli wolne to może się spotkamy ? Jakiś spacerek ? I jeszcze raz przepraszam, że te nasze plany ostatniego spotkanie nie wypaliły. Teraz obiecuje, że nie zawiodę Cie słonko : **
- Dobrze nie mam nic przeciwko. Ale ze względu na to, że wcześniej umówiłam się z Anastazją to weź może tego swojego kolegę Toma i się spotkamy w 4 , Ok :) ? :*
- Nie mam nic przeciwko, mój kumpel jest koło mnie, zgadza się& bo też chce coś pokręcić z Twoją przyjaciółką, dlatego fajny pomysł. To może o 12 ? : **
- Dobrze, pasuje 12 : )
- Do zobaczenia słonko : ***
- Papa :*
Nadia odpisała na sms-a raptownie, nie skonsultowała się z Anastazją pomimo tego, iż wiedziała, że ten pomysł się zbytnio nie spodoba dziewczynie. Zaryzykowała, w końcu chodzi też o jej szczęście , bo skoro i Tom chce do niej coś pokręcić, to powinna być zadowolona a nie jeszcze wybrzydzać myślała zdezorientowana nastolatka.
- Czarna, a co byś powiedziała gdybyśmy dzisiaj poszli na spacerek ? Jest sobota, południe i taka ładna pogoda na dworze. ? spytała ryzykując Nadia.
- Poszli ? Poszły ? Czy co ? Kto ma iść z nami ?
- No.. Kejs i Tom
- Wiedziałam
- No bo Kejs chciał iść sam ze mną, ale , że jestem umówiona z Tobą to już nie chciałam się jeszcze bardziej o niego kłócić dlatego zaproponowałam wypadzik ekipą. Zgódź się proszę, przecież nic nie ryzykujesz, a możesz tylko mile spędzić czas.
- No w sumie masz racj- odpowiedziała ironicznie się uśmiechając czarna.
- Tak ? I tak się po prostu zgadzasz ? To świetnie ! Ale dlaczego jeszcze dodałaś ten cyniczny uśmieszek ?
- Ja ? Uśmieszek ? Przewidziało Ci się odpowiadała coraz bardziej cwaniakując Anastazja.
- Być może, ale i tak wiem, że taka Twoja ugoda nic dobrego nie wróży. Ale nie chce o tym myśleć, bardzo się cieszę, że się zgodziłaś i , że w końcu wspólnie spędzimy miło czas.
- Nom
Dziewczyny zaczęły się zbierać, bo do spotkania już pozostała raptem godzina. Jak szybko im ten czas zleciał...