photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Tańcząca w ciemnościach 7
Dodane 15 LUTEGO 2013
274
Dodano: 15 LUTEGO 2013

Tańcząca w ciemnościach 7

Tańcząca w ciemnościach - Rozdział 7

 Czuł, że zaraz wybuchnie, gotowało się w nim wszystko. Miał ochotę wrócić tam wyrzucić tego kolesia i kochać się z Leną, jednak musiał jechać do pracy. Potem wpadnie do Miszki. Nacisnął na gaz, zostawiając czarny ślad na asfalcie.

 Dzień  minął mu szybko, nie miał czasu myśleć o wydarzeniach przedpołudnia. W pracy młyn, przez jego gabinet przewinął się chyba każdy pracownik. Dzwonił, negocjował, podpisywał, konferencje, video-konferencje. Był całkowicie wypompowany.

Spojrzał na zegerek, wskazówki pokazywały dzięwiętnastą. Otarł pot z czoła i zaczął zbierać swoje rzeczy. Drzwi uchyliły się, nie podniósł głowy by zobaczyć kto przyszedł. 

 -Maks...

 Skierował wzrok w stronę gościa i szeroko się uśmiechnął.

 -Miszka - podszedł do niej i mocno przytulił. - Stęskniłaś się? 

Nie odpowiedziała, pocałowała jego rozchylone wargi. Nie protestował, potrzebował czułości innej osoby. Zanurzył palce w jej czarne, gęste włosy  i zachłannie pogłębił pocałunek.

 Wiedział, że tej dziewczyny nie obdarzy takim uczuciem, jakie kłębiło się w jego sercu do Leny. Mimo to chciał zaryzykować. Obiecał sobie, że nie pozwoli żeby przyjaciółka związała się z innym, ale po tym co zobaczył przed kilkoma godzinami, dało mu do myślenia. Postanowił jedno, postara ułożyć sobie życie z byłą kochanka rapera. To wydawało mu się najbardziej rozsądne. Nie musiałby już dzielić się tym na czym mu zależało. Czuł, że Miszka zauroczyła się nim i chciał pozwolić sobie zakochać się w niej. Nie wiedział tylko czy jest to możliwe.

 Zrzucił z biurka rzeczy i popchnął na nie delikatnie kobietę. To chyba dobry początek, pomyślał...

 

 

 

 

Lena biegła co tchu do biura przyjciela, musiała z nim koniecznie porozmawiać. Wyszedł, a ona nawet nie zdążyła wyjaśnić. Miała nadzieję, że go jeszcze zastanie w pracy. 

 Wpadła do windy szybko wybierając piętro. Czuła, że jeszcze bardziej kocha tego mężczyznę i że nie pozwoli mu już odejść. Po tym co wydarzyło się między nimi, na pewno musi traktować ją jak kogoś na kim mu zależy. Muszą być razem, nie ma innej opcji. Powie mu o swoich uczuciach, a on przytuli ją i odpowie pocałunkiem, rozmarzyła się.

 Winda zatrzymała się na wybranym piętrze, dziewczyna wystrzeliła z niej jak z procy. Budynek był opustoszały, nigdzie nie było słychać znajomego gwaru.

 Opadała ze zmęczenia. Mimo to nikła nadzieja, że spotka ukochanego dawała jej sił do biegu, chociaż nogi były jak z waty.

 Przebiegła przez blok dla asystentek prezesa i zatrzymała się przed drzwiami gabinetu Maksa. Serca waliło jej, jakby chciało połamać żebra. Wciągnęła głęboko powietrze, jeszcze raz przemyślała to co ma mu powiedzieć. Chciała nacisnąć klamkę, jednak powstrzymał ją śmiech kobiety. Zmarszczyła brwi i wtedy usłyszała to, co wbiło jej nóż w serce. 

 - Kochaj się ze mną - dobiegło do jej uszu.

 Dzwięczne litery wypowiedziane z ust przyjaciela, były jak raniący ją bicz. Stłumiła jęk bólu i nacisnęła powoli klamkę. Chciała zobaczyć na własne oczy co tam się dzieje. Drzwi ustąpiły bez najmniejszego zgrzytu, a jej oczom ukazał się obraz Maksa, leżącego na jakiejś kobiecie. Śmiali się, pozbawiając się nawzajem poszczególnych cześci garderoby. 

 Po jej policzkach pociekły łzy. Tym zniszczył to co kiełkowało w jej sercu od kilku lat. Zamienił w pył nawet ich przyjaźń. To ona powinna się z nim kochać, to jej powinien powiedzieć te cztery słowa i ze śmiechem ją całować. Nie mogła znieść dłużej tego widoku, dyskretnie się wycofała. Gryzła wargi, by nie wydać najmniejszego dowodu jej obecności. Powoli się oddaliła. Czuła, że musi zniknąć na jakiś czas i przemyśleć wszystkie pozytywy jej życia. Teraz nawet nie miała już prawdziwego przyjaciela. Skoro dla niego to był tylko seks, ona postara się trakotować to tak samo. 

On nigdy nie dowie się, że kocha go całym sercem. Oparła się o biurko i spuściła głowę. Mózg odtwarzał jak film sytuację sprzed dwóch minut. Pod wpływem impulsu chwyciła karktkę i długopis.

 Maks,

 nie chciałam Ci przeszkadzać. 

Wiedz jednak, że ja i Paweł to przeszłość. 

Zależy mi na zupełnie innym mężczyźnie, 

ale jemu tego nigdy nie powiem. 

Nie chcę psuć tego "układu" między nami.

 Wyjeżdżam by sobie wszystko przemyśleć, chociaż

 nie wiem czy kiedykolwiek wrócę... 

Całuję, Lena.

 Jeszcze raz podeszła chwiejnie pod drzwi jego gabinetu, czuła się jakby one były jej wyrocznią. Przykleiła kartkę i przełkęła głośno ślinę. Ocierając łzy, wzięła duży haust powietrza. Tu zakończyła jeden rozdział w życiu, to i tu zacznie nowy. Odchodząc, odwróciła się i uśmiechnęła. Mimo wszystko Maks to coś najlepszego co ją spotkało w życiu.


 Opowiadanie należy do mnie.

Wszelkie prawa zastrzeżone!

Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie

fragmentów lub całości zabronione

Komentarze

Junior inxmyxveins Fajnie ;)
http://inxmyxveins.bloog.pl/ zapraszam ;)
+ dodaję ;)
16/02/2013 12:31:37
~dilerka100991 fajnie :-)
16/02/2013 8:19:58
Junior co0ki super :)
15/02/2013 22:20:16
polaxphoto Świetne ; D
15/02/2013 21:17:50
mooonisssiaaa ładnie.
15/02/2013 20:27:23

Informacje o opisymiloscdorapu


Inni zdjęcia: 1541 akcentova944 photoslove25Kolarka czy kolarzówka ? ezekh114niedzielnie locomotivLisek ajusiaAlpy ajusiaEhh patusiax395Ja ajusiaTrw damianmafiaAqa park bluebird11