ja pierdole .
mojemu bratu dziś wpadł w oko opiłek jakiegoś metalu, nie wiem kurwa jak to sie stało, ale wolałabym żeby stało sie to mi a nie jemu, przynajmniej by sie nie męczył.
nie chce mi sie dzis pisac. nie mam na nic sily.
pomyślmy. gdyby nie ta zaczepka, gdyby nie to wszystko, nie poznalibyśmy się. nie byłoby tej całej sytuacji. nadal bylabym tą samą dziewczyną, nic by się nie zmieniło. ale jednak. poznaliśmy się. przez jedną zaczepkę. pisaliśmy, spotykaliśmy się, zabierałeś mnie do miejsc o których nie miałam pojęcia, było pięknie, dla mnie byłeś ideałem, czułam się przy tobie szczęśliwa, ale co z tego ? co z tego że było tak zajebiśćie, jak kilka dni później dla ciebie nie istniałam ? nie wiem dlaczego, być może po prostu ci się znudziłam, tylko trochę kurwa szkoda, bo wyobraź sobie, że przez miesiąc tak naprawde wywróciłeś moje życie do góry nogami. próbowałam, w zasadzie to nadal próbuję wmówić sobie że się w tobie nie zakochałam, jednak wydarzyło się tyle, że nie potrafię zapomnieć, długo nie zapomnę tego miesiąca. ale wiesz co? nauczyłam się dzięki tobie jednej rzeczy. czasem warto jednak być zimną suką.
dziękuję.
odzyskałam kosmetyki :))