photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LUTEGO 2012

Rozdzial 3.

Niestety oberwalo mi sie od mamy, za to, ze nie odebralam Lauren z przedszkola. W sumie, to mialam to w dupie. Nie mam ani szlabanu ani nic podobnego. Wlasnie spaceruje sobie po mojej dzielnicy. Wszedzie cicho, jak zawsze. Nagle zauwazylam, ze pod dom Styles'ow podjezdza jakis samochod. Po chwili wysiadl z niego Harry z jakas dziewczyna. Cos w sercu mnie zakulo. Ale przeciez moglam sie tego spodziewac. Zrezygnowana wrocilam do domu. Bez slowa poszlam na gore do swojego pokoju, polozylam sie na lozku i wlaczylam laptopa. Weszlam na twittera. Harry byl online. Wlasnie zatwettowal.

@harrystyles - z Cloe. <3

Kim byla Cloe? Nie mialam zielonego pojecia, ale wiedzialam, ze mam ochote ja zabic. Chwile pozniej Harry byl juz offine. Wyszlam na balkon. Stalam przy barierze i myslalam. Tak bardzo chcialam go poznac.. Teraz nie chce miec z nim nic wspolnego. Nie chce spedzac z nim czasu, widziec go, bo wiem, ze zakocham sie jeszcze bardziej. Z moich rozmyslen wyrwal mnie glos Harr'ego.

-Nono, kogo ja tu widze. - zasmial sie chlopak.

-Hey Harry. - powiedzialam obojetnie.

-Nigdy wczesniej cie tu nie widzialem. - krzyczal z dolu. - Y.. Nie chce sie rozdzierac, mozesz zejsc na dol?

-Po co mam schodzic? - zapytalam zdziwiona.

-Chcialem pogadac. Prooosze. - usmiechnal sie. OMG, te jego doleczki.

-Dobra, juz ide.

Zbieglam po schodach na dol. Wlozylam buty i juz wolniejszym krokiem podeszlam do chlopaka.

-O co chodzi? - spytalam.

-Przejdziemy sie gdzies?

-Nie wiem czy to dobry pomysl.

-Dlaczego?

-Nie miales goscia? Widzialam was razem.

-Co? Goscia..? Aaa... Chodzi ci pewnie o Cloe. Tak, to moja kuzynka, przyleciala do mnie ze Stanow.

-Aha.. Przepraszam. - zrobilo mi sie gluuupio.

-Spoko. - zasmial sie. - A co, zazdrosna? - polaskotal mnie.

-A jak nawet to co?

-Ale serio?

-Nie gluptasie.

-W sumie, to szkoda. - zasmial sie.

-Dlaczego?

-A nic, nic. Gdzie idziemy?

-Moze do restauracji mojej mamy?

-Okej.

Doszlismy do restauracji. Po drodze smialismy sie, zartowalismy, wyglupialismy. Bylam w siodmym niebie, wreszcie poznaje Harr'ego.

-Hej mamo. - rzucilam po wejsciu do restauracji.

-Gdzie Lauren?

-No, w domu z nianka.

-Aha no tak. Kto to? - zapytala mama patrzac na Harr'ego.

-Moj kolega, Harry.. Mieszka kolo nas.

Harry przywital sie z mama, zjedlismy pizze i udalismy sie na dalszy spacer.

-Mila ta twoja mama. - powiedzial usmiechniety Harry.

-Taa. Bo nie znasz jej cale zycie. - zaczelam sie smiac.

-Oj tam oj tam.

-Wlasnie zabiles jednego jednorozca.

-Ide sie wyspowiadac, czekaj.

Zaczelismy sie smiac. Harry mial zajebisty charakter, to trzeba przyznac.

-Ej.. moge zadac ci pytanie?

-No, zadac mozesz, nie wiem czy odpowiem. - powiedzialam z usmiechem.

-Okej..

-Noo..?

-Masz .. chlopaka?

-Nie, nie mam.

-Aha, spoko.

-Czemu pytasz?

-Tak tylko. Nie mozna? - zasmial sie.

-No nie wiem, nie wiem.

-O co ci chodzi?

-O nic wariacie. A ty masz kogos?

-W sumie to juz chyba nie.

-Czyli miales. - zasmialam sie. <znow, lol>

-No.. Caroline..

-To jest prawda? Przeciez jestes od niej mlodszy! - zdziwilam sie, ze to jednak nie plotka.

-Wiem..

-Wiesz Harry, to twoja sprawa co robisz, ja juz musze isc, narazie.

-Ale.. Van czekaj, o co ci chodzi?

-O nic.

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika onedirectionx3xo.

Informacje o onedirectionx3xo


Inni zdjęcia: 1541 akcentova944 photoslove25Kolarka czy kolarzówka ? ezekh114niedzielnie locomotivLisek ajusiaAlpy ajusiaEhh patusiax395Ja ajusiaTrw damianmafiaAqa park bluebird11