Wczoraj Ollini miał drugą odsłonę celebrowania swoich urodzin. Było wesoło, z pociągami w tle. Tradycyjnie tatuaż i tort musiały w sobie zawierać wielbiony przez Aleksandra motyw. Całość odbyła się w bawialni Psotek, dzięki czemu Olo mógł zaprosić trochę gości Wydarzenie wyczekiwane od miesięcy podsumowane zostało jako najlepsze urodziny na świecie! Uff. Na tę okazję macierz nawet ciasto upiekła i teraz życie nam upływa w słodkościach i grach planszowych, które Olo otrzymał w prezencie