Wpadła do pubu z roztarganymi włosami, bez życia usiadła przy barze. Było mało ludzi jak przystało na środek tygodnia. W tle leciała piosenka WASP "Hold On To My Heart". Usmiechnęła się słabo do barmana, wiedział co podać. Wiedział też, żeby nie pytać - o nic. Wpatrywała się w popodwieszane na barze kieliszki i obracała w dłoni szklankę z whisky. Czuła się jakby zaraz miała pójść na własny pogrzeb. Makijaż miała lekko rozmazany, oczy zamglone a ciało widocznie zmęczone. Barman obserwował ją kątem oka przez cały czas, zazwyczaj gdy tu przychodziła rozmawiała z nim niezależnie od nastroju ale w takim jej jeszcze nie widział. Wyglądała dokładnie tak jak się czuła i doskonale o tym wiedziała, ale miała to gdzieś. Wzięła łyk ze szklanki i od niechcenia spojrzała po stolikach. Miała wrażenie, że leci wciąż ten sam utwór tylko whisky się kończy. Popchnęła lekko pustą szklankę na koniec blatu dając tym znak, że prosi o to samo. Przypominała sobie wszystkie sny minionych nocy i myśli kolejnych poranków. Pamiętała smak kawy sprzed tygodnia tak samo intensywnie jak papierosa spalonego tuż przed wejściem do pubu. Nie miała pojęcia co się z nią dzieje, gdzie są wszyscy przyjaciele i czy jej serce wciąż bije. Pragnęła spocząć w silnych męskich ramionach i nie miała na myśli przypadkowych ramion. Dobrze wiedziała w czyim zapachu teraz chce zatonąć i od czyjego pocałunku się obudzić. Oczy Susan zaszkliły. Podniosła do góry wzrok by nie upuścić żadnej łzy, odetchnęła głęboko i dopiła kolejną szklankę whisky. Wiedziała, że to jedna z tych nocy kiedy sen nic nie da.
Wspominasz, pijesz herbatę.