Ostatnie tygodnie to tylko stres , stres , stres.
Od rana do nocy sama nerwówka.
Brak jakiejkolwiek przystani pełnej spokoju.
Do tego zaczęła się jesień. Kolejny minus.
Ale może z tych minusów uda złożyć się plusa - w końcu na jesień jestem najbardziej twórcza. Może uda mi się napisać tu coś ciekawego ?
U mnie nic nowego w sumie.
Coraz mniej czasu do operacji :/
Coraz więcej stresu i strachu z tego powodu.
Jakoś to będzie , jest już duża.
Co u was ?