photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 KWIETNIA 2012

Once Upon A Time...

Dawno,dawno temu,za siedmioma lasami,za siedmioma górami i za siedmioma morzami.....A tak naprawde,to nie tak dawno i nie tak daleko bo zaledwie miesiąc temu w zacisznej i pięknej wsi Łęczyca mieszkała nieziemsko piękna,blondwłosa dziewoja,o brązowych oczach zwana Gosią.Ta oto cudowna niewiasta pracowała dla pewnego bogatego kmiecia-Zawady.Małgosia musiała pracować ciężko każdego dnia by zarobić na jedzenie i lekarstwa dla chorej matki,którą bardzo mocno kochała.Pewnego dnia,kiedy Gosia sprzątała w stajni,podjechał piękny,duży samochód.Wysiadł z niego przystojny,odpicowany młodzieniec.Wyciągnął z czterokołowego pojazdu walizki,chwycił je i zaniósł do chaty Zawady.Gdy znowu pojawił się na dworzu,podszedł do stojącego na polu gospodarza. Rozmawiając z Zawadą,przez przypadek,uciekł wzrokiem i zobaczył,wyworzącą łajno końskie,Gosię.W milczeniu olał Zawadę i powolnym krokiem kierował się w stronę pięknej dziewoi.Gdy do niej dotarł chwycił jej brudne dłonie i rzekł seksownym i pewnym siebie głosem:

-Ty,ja dzisiaj o 7 pod monopolowym.

Nie dając niewiaście odpowiedzieć odszedł z gracją w stronę chaty,po drodze potykając się o niewielki kamyk.

 


Dziewoja wróciwszy do swojej chatki,po ciężkim dniu pracy,zjadła kilka pierożków ruskich i zaczęła się szykować na spotkanie z nieznajomym. Ubrała białą powiewną sukienkę,wianek ze stokrotek i brązowe trzewiczki. Wychodząc z chaty ucałowała matule i zamknęła drzwi.Była na miejscu na czas.Młodzieniec już czekał pod sklepem.Miał brązowe,średniej długości włosy,brązowe oczy,a spod obcisłej,czarnej koszulki widać było jego wysportowane ciało.Był ubrany w czerwoną bejsolówkę,czarne rurki i czerwone vansy.Jego niesamowity uśmiech automatycznie onieśmielił niewiaste.Zaczęli od przedstawienia się sobie.Maciek,bo tak na imię miał chłopak,zabrał ją do lasu.Rozłożył tam koc,a na nim różne smakołyki.Jedząc,rozmawiali i wpatrywali się w ostatnie promienie słońca, które przebijały się przez gęste korony drzew. Długo rozmawiali.Gosia dowiedziała się,że Maciek jest siostrzeńcem Zawady i mieszka w Gdańsku.Przyjechał do wuja na wakacje.Nie brakowało im tematów,byli szczęśliwi w swoim towarzystwie.Dochodziła już 10.Robiło się coraz ciemniej.Słychać było hukanie sów.Maciek objął Gosie,gdy nagle dziewczyna zerwała się z miejsca i pobiegła wgłąb lasu,nieoglądając się za siebie.Chłopak długo jej szukał ale na marne. Wrócił do domu i myśląc o niej zasnął...