kici kici kotku jak ci na imie.. ;P
byliśmy na stacji, później na działkach, następnie na torach i rurach. lubie bielawe. tą bielawe. nie tą z autami, autobusami i przechodniami. lubie ta odludna, cichą. oczywiście bez przesady :)
troche sentymentów, romantyzmu i odpierdzielania z Lusijana. pidżama na całe gardło. później dzierżoniów, oczekiwanie na poezje na murach (nie dotrwałam) dom.
jutro pójdę :)
a teraz wybaczcie - uciekam ;*