Śpiąca Królewna :)
Imię dostała ode mnie. Nazwisko od niego. Nie było innej opcji - co się dowiedziałam na miejscu. Umówiliśmy się na jutro, żeby mógł przyjechać zobaczyć córkę pierwszy raz na oczy. Muszę zachować zimną krew. To wszystko nie jest ode mnie zależne. Życie jest niesprawiedliwe, wiem. Ale będę silna cokolwiek by się działo... A dla dobra dziecka nie możemy się żreć, bo córeczka jest najważniejsza, a nie jego żale, czy moje do niego. Trzeba przestać myśleć o sobie. Obecnie ma pełne prawa do niej. W sumie nie jest to spotkanie mi na rękę, ale gdzieś wewnętrznie mnie ciekawi jak zareaguje na widok córki, którą zobaczy na żywo po raz pierwszy...
Małej wzrosło zapotrzebowanie na mamusiowe mleczko ;D
Ma teraz więcej siły, żeby wywijać rączkami :)
Dzisiaj zaliczony pierwszy spacer z ciotkami.
Jazda działała na nią usypiająco, ale potem zgłodniała szybko ;)