Takie zdj. z ostatnich dni ;)
Do końca 8 miesiąca został praktycznie tydzień i przy końcu czerwca wstępujemy w 9-ty. Troszeczkę we mnie napięcia jest i myśli o tym kiedy może zaskoczyć ten dzień rozwiązania ;D
Wczoraj pierwszy raz od dwóch tygodni spotkałam się z Gabrielem. Nie jest na dzień dzisiejszy super, ale rozmowa stała się przydatna. Na tym etapie narazie zamknę ten temat.
Nad pewnością co do imienia wciąż myślę i doszłam do wniosku, że jak ja nie będę czegoś pewna to ostateczny wybór nie dojdzie do skutku. Bo zauważyłam, że jakąkolwiek osobę pytam o opinię, to każda ma inne upodobania. Jednymi imionami wybrzydzają, drugimi się zachwycają i nie zawsze jest to zgodne z moim gustem. I na dodatek każdemu jakieś imię się z czymś lub kimś tam kojarzy... Masakra. Jeszcze raz na spokojnie to przemyślę.
Przed snem i nad ranem czuję dyskomfort. Jak nie kopnie że zakłuje w boku, to jeszcze mojej córci nie każda moja pozycja do snu jest wygodna. Dobrze daje mi o tym znać heheh :)
Dzisiaj mnie zaskoczył bolący skurcz brzucha. Zamartwiłam się poważnie, bo pierwszy raz takie coś miałam. Na szczęście jak ustąpił tak się nie pojawia do tej pory. Przez chwilę aż się zwinęłam... Pewnie był on przepowiadający, że termin powoli się zbliża, ale na szczęście jeszcze nie ten co pojawia się krótko przed ;)
34 tydzień ciąży.
Ostatni dzień.