Na zdjęciu taka JA w koszulce nocnej... tak jakoś akurat ;-)
Dzisiaj humor miałam niezaciekawy, ale nie ma co o tym pisać - przejściówka mam nadzieję ;)
Wieczorem jeszcze obejrzany wzruszający film. Lubię, tym bardziej jak jest oparty na faktach.
Tylko kilka łez zleciało. Tak, lubię wzruszające urywki w filmach wiedząc, że nie zabardzo powinnam je oglądać. Gustuję między innymi w filmach, które mają jakiś głębszy sens, ale bywają sceny ujmujące za serce. Za dużo takie oglądać też nie ma co.
A teraz będzie najlepiej jak sobie wypocznę :)
Mam nadzieję, że jutro nadejdzie lepszy dzień od dzisiejszego. Zazwyczaj u mnie z rana jest lepiej.
Nastrój po wstaniu jest automatycznie lepszy. Wszystko można sobie na nowo zorganizować, zaplanować.
27 tydzień ciąży.