silniejsza niż kiedykolwiek.
bo z tobą.
I cokolwiek by sie nie działo, czego byśmy nie musieli pokonać - przecież jasne, ze nam sie uda.
I jesteśmy razem, razem tak bardzo namacalnie.
Akceptacja - chyba tego słowa się ostatnio nauczyłam. Zaakceptowałam cię w moim popieprzonym świecie, i nawet mi z tym całkiem nieźle. Tak naprawdę zaakceptowałam. I pomimo, że ja lubię chodzić czasem pijana po wsi, a ty nie akceptujesz imprez...chyba jakoś się jednak dogadamy, nie?
I tak przyjedziemy do mojej mamy na obiadek w niedzielę. Mimo że dla ciebie luboń jest na końcu świata. Widać nawet na koniec świata można dojechać prawie autobusem.
Kocham cię. I będę ci to mówić nawet po 1000 razy dziennie, i nawet jak cię to złości. Całuski.