Amelka troszkę nas nastraszyła w piątek. Wzywaliśmy pogotowie. Miała 39,6 st., zrobiła się fioletowa i dziwnie się zachowywała (opadały jej powieki). Pojechaliśmy karetką do szpitala w Trzebnicy. Nie życzę nikomu takich przeżyć... Dziś ma 37,1. Mam nadzieję, że w nocy będzie spać spokojnie, a rano obudzi się w lepszej formie...