Kurwa ten jebany sentymnt do tego chama , nie daje mi spokoju.

Tęsknie za nim w chuuuj.

Próbóję długimi spacerami i siedzeniu w samotności wymazać go z pamięci , ale to nie takie łatwe gdy zostawił w moim życiu jedną wielką bliznę , a przy okazji dużo mądrych słów . Potrafił pojeżdzić po mnie , ale tylko dla mojego dobra i kurwa za to w tym momencie mu dziękuje . Każdy jego widok wywoływał jedno pytanie : czy powie chociaż to jebane cześć ? Po powrocie do domu łzy płyneły mi litrami , łzy rozpaczy i tęsknoty , która do tej pory trwa i trwać będzie . Od ponad 3 miesięcy moja łaciata mordka poprawia mi chumor , ale gdy jej nie ma obok , to znowu wszystko mi się przypomina . Kochałam jego uśmiech , jego każde ' tęskniłem ' , każde ' kocham Cię' jego freestyle który pamiętam do dziś , każde jego spojrzenie głęboko w moje oczy dawało nadzieje na lepsze jutro.

On był tym lepszym jutrem.

To jak wtedy byłam szczęśliwa , nie umiem określić do dzisiaj .

Włożyłam w to całe serce , zakochałam się jak nigdy.

Nienawidzę tamtego dnia , gdy kilka krótkich zdań wywołało u mnie załamanie i rozpacz.

i co ? totalna zmiana , próba zapomnienia o Tobie .

Nieudana .

Pokochałam innego  , ale to nie to samo.

Znowu samotność i niestety znowu wspomnienia mnie męczą .

Teraz znowu chodzisz mi po głowie , ale nie mam odwagi się odezwać, zmieniłeś się.

Nabiorę tej odwagi i się odezwę .

zobaczysz.