Myślałam, że w końcu nadszedł ten dobry czas, mój czas. Nadzieja matką głupich :). Pora przywyknąć do rozczarowań. 2012 był nimi przepełniony. Największe spotkało mnie pół roku temu, ale po tych kilku miesiącach przyznaję - byłam głupia. Obiecałam sobie, że nigdy więcej nie dam sobą tak manipulować, nigdy więcej żadna osoba nie będzie mi przysłaniać reszty świata. Ta sytuacja dała mi mocnego kopa w dupe, ale jestem szczęśliwa,że tak się stało. 2012 rok to również nowa szkoła i sprawdzian z radzenia sobie w nowych,nieznanych mi sytuacjach. Druga połowa września to najstraszniejszy czas tego roku, nienawidzę tych dni. Straciłam kilka osób, kilka zyskałam, najważniejsze wciąż są. Mam przy sobie cudowną rodzine, trzy przekochane dziewczyny, wspaniałego przyjaciela. Nie wiem czy byłabym tym kim jestem gdyby nie oni. Kocham ich i nigdy więcej nie pozwolę sobie na to żeby ich stracić. O co proszę dziś? O dobry rok, o to bym mogła się rozwijać oraz o to żeby tych dobrych chwil było zdecydowanie więcej niż tych złych.