Kiedy już chyba wszyscy pewni byliście że zginęłam śmiercią tragicznie komiczną, ja powracam ;]
Dlaczego tak długo się nie odzywałam? Złapałam zapalnie oskrzeli, które na tydzień przykuło mnie do łóżka. A zaraz potem roztopił mi się komputer. Dosłownie. W całym domu czuć było palący się plastik.
Komputer odzyskam (mam nadzieję) w sobotę. Obecnie używam laptopa taty, na którym mam tylko kilka bardzo starych zdjęć lub to, co zgrałam z aparatu.
Ktoś bardzo tajemniczy wykupił mi pakiet pro na Pb (ja już się domyśliłam kto, i bardzo dziękuję, <3) więc teraz szkoda owy pakiet marnować trzeba pisać :]
Długą notkę o życiu przyziemnym i nie tylko, napiszę albo jutro, albo w sobotę.
Jest 23:30, a już nie mam siły uczyć się na jutrzejszy sprawdzian z chemii.
Na angielskim jutro pewnie będę spać.
Powoli nadchodzą egzaminy... Inne nudne szkolne sprawy też zwalają mi się na głowę, gdyż, jakby nie patrzeć, koniec roku już nie tak daleko ;]
P.s. Dopiero 2 dni temu z Kanadyjskich dróg i trawników zniknął śnieg. Temperatura z dnia na dzień wzrosła o 18 stopni. Wreszcie jest ciepło :D
P.s.s. Mam nową komórkę - Motorola kzrz. Od jutra wysyłam wszystkim głupie sms'y. >:]
P.s.s.s. Zdjęcie jest nieciekawe, ale nic lepszego nie miałam.