Dzisiaj niestety nieplanowane wagary. Odczułam nagły brak ochoty, no i tak wyszło. Nie chciałam spotkać się z ludźmi. Nie jestem pewna dlaczego. Nieważne. Ale kupiłam sobie pomadkę, więc jestem zadowolona. Taki drobiazg ale poprawił mi humor. :)
Chodziłam sobie po mieście i tak mnie naszło - nie mogę w ogóle zrozumieć, czemu dziewczyny które mają grube nogi noszą kolorowe legginsy albo spodnie w jakieś wzorki. Ostatni hit - portki w kwiaty. No w porządku, ale nie jak jest się grubym. Przecież to strasznie podkreśla tłuszczyk. Ja też nie mam wybitnie szczupłych nóg, no ale nie pcham się powiedzmy w spodnie w panterkę :) Czy te dziewczyny nie widzą, że są grube? I że zakładają ubrania, które to podkreślają? A chuj je zresztą :)
Bilans:
* dwie kromki razowca z pomidorem (200), banan (160) - 360
* ryż z warzywami (300), truskawki, jabłko (100) - 400
* serek wiejski - 230
* jajko (80), mnóstwo warzyw (papryka, pomidorki, ogórki) - 120
Razem - 1110
I ćwiczenia muszę wieczorem, bo wczoraj nie robiłam.
Na pewno będzie rowerek i jakieś brzuszki.
Pozdro