To coś dla tych mających wyjebane:
Pieprzyć to wszystko, nie patrzeć na nic ani na nikogo, żyjąc własnym życiem , mieć zwyczajnie wyjebane na całe otoczenie , żyć tym co się ma.
Wiesz co teraz czuję ? Coś w stylu: mam wyjebane, ale jest mi źle.
Wyjebane mam na ciebie, mój falszywy przyjacielu...
A kiedy pytają co u Ciebie, wzruszam ramionami, zarzucam uśmiech i mówie: Mnie nie pytajcie, ja mam na to wyjebane.
Nigdy nie żałowałam swoich decyzji, szczerych słów rzucających w strone ludzi, których kochałam, byłam po prostu sobą, dziewczyną, ktoram ma wyjebane na życie.
Czemu to jest tak, że można powiedzieć sobie 'mam wyjebane' i po prostu, naprawdę mieć wyjebane?
-Kocham Ciee! (cisza)
-Słyszysz.? Kocham Cię! (cisza)
-Wyjmij te słuchawk.i!
-Nie mam słuchawek.! Mam wyjebane..!
Mam na to wszystko wyjebane...w szczególności na te wasze fałszywe twarze.