chyba pomału wracam do żywych ;d
jutro jeszcze wizyta u lekarza... a później tylko przekonać mamę, że jestem już zdrowa, no i mogę jechać do Rycerki... kurde. cały rok czekałam... ale wierzę, że jednak pojadę. w końcu `chcieć znaczy móc!` ;)
byle do piątku, kochanie ;-*