Tak za tobą tęsknie Rycerko. <3
I za tym wszystkim i za wszystkimi.
Taka pustka... która wypełnia się tylko w czasie spotkań,
ale też nie tak do końca... bo Ty Boże już nie jesteś AŻ tak blisko...
Chociaż jednak bliżej niż przed wyjazdem.
Te poranki teraz są takie codzienne... Karolek już nie chodzi z dzwonkiem,
ale zamiast niego jakiś budzik bezskutecznie chcę mnie podnieść z łóżka...
A później zamiast porannej modlitwy, włóczę się po mieszkaniu bez celu...
Śniadanie, ech... bez tych ludzi nie smakuje tak samo. Nawet chleb jest jakiś inny.
Reszta posiłków zresztą też... Hymm, zamiast wypadu w góry - wypad na miasto.
Bez konferencji, jak bez wody... Mój mózg nie dostaję wystarczającego pokarmu, aby funkcjonować prawidłowo...
Na tych konferencjach dowiedziałam się tylu niesamowitych rzeczy! Starałam się wszystko chłonąć jak gąbka...
Chociaż patrząc na to teraz, za mało się starałam... Bo jednak trochę tej wiedzy wyciekło... Echh..
I te spotkania w grupkach, odpowiedzi na pytania, rzeczowość Leszka ';D Jejciuu...
A miejsce pogodnego wieczorka zajął komputer :( To straszne!
No, a msza? Niecodziennie, ale bywam... Chociaż tamtych mszy nic nie zastąpi...
Tam w kaplicy, tak bardzo czuło się tą wspólnotę! Czuło się Boga, jak nigdzie indziej!
Gdy przekazywaliśmy sobie znak pokoju, to była taka magia. Ludzie byli tak wspaniali!
Emanowali taką miłością i dobrocią! Coś niesamowitego...
A o błogosławieństwach nawet nie wspomnę! Tyle pięknych słów... Tyle rąk na mej głowie...
Normalnie, aż się wzruszyłam... To było tak niezwykłe!...
I jeszcze adoracje... Te chwile intymności z Chrystusem.
Czułam wtedy jakby mnie przytulał i ocierał łzy...Był tak blisko...
Tyle mogłam mu powiedzieć, a on dał mi takie ciepło... Takie uczucie błogości...
Właśnie ostatniej adoracji przekazał mi tyle energii, że czuję się naładowana na cały rok!
Tak bardzo się z tego cieszę, chociaż wiem, że to nie oznacza, iż smutku w moim życiu nie będzie.
Bo pewne jest to, że bywają chwile lepsze i gorszę, a za te drugie powinniśmy jeszcze bardziej dziękować Bogu!
Ponieważ On nas doświadcza tylko po to, aby nam ukazać jak bardzo nas kocha!
I chcę widzieć, czy w opresji, bólu i płaczu będziemy dalej odwzajemniać Jego miłość, czy po prostu nie zwątpimy.
Ja wiem jedno, że z Nim pokonam wszystkie przeciwieństwa losu, bo to On daję mi tą siłę!
Chwała Panu!