takie tam z pielgrzymki... ;)
bywało ciężko, bywało różnie...
ludzie, których nie znałam, którzy mnie nie znali, często bardziej mnie wspierali niż Ci, którzy wydawali się być tymi, co w trudnościach powinni pomóc.
jednak pielgrzymka pokazuje, kto przyjaciel, a kto tylko kolega.
Jacku, gdyby nie Ty wątpię, że dałabym radę dojść do Częstochowy.
Aduś, Tobie także dziękuje, że byłaś przy mnie ;*
i jeszcze paru ludziom dziękuję choć za jakieś jedno słowo, które czasem dawało mi tak wiele sił. :)
kocham Cię :-*