Czasem fajnie jest tak oderwac sie od ziemi ;)
a ponieważ Dany wzią w obroty kasztenkę... to ja ta mała świruske ze zdjęcia :)
i powiem szczerze, że mi sie podobało
jak na 4 raz kiedy miałam okazje powozic tyłek na tym kucyku, nie liczać paru wyłamań na starsznych płotkach i jednaj zrzuce z mojej winy ( esy floresy przy najeździe), kucyk dał radę :) i myslę ze częsciej zadrzy nam sie pokicać w najbliższym czasie :)